Każdy kryzys powinien być dobrze wykorzystany i po jego zakończeniu warto wyciągnąć jak najwięcej wniosków. – Czy to się udało i co można zrobić, żeby w przyszłości poprawić opłacalność produkcji mleka? – pytał Marcin Jajor, redaktor „top agrar Polska” podczas panelu „Mleko”.
– Liberalizacja rynku mleka w UE skutkuje tym, że tylko gospodarstwa silne ekonomiczne, a więc efektywne technicznie i dobrze zorganizowane, będą w niedalekiej przyszłości miały szansę na funkcjonowanie i rozwój – podkreślał prof. Andrzej Parzonko ze SGGW w Warszawie. Co zrobić żeby było ich więcej? Zdaniem eksperta, konieczna jest wizja rozwoju polskiego sektora mleka, którą powinni wypracować rolnicy, przetwórcy i przedstawiciele nauki. Jeśli będziemy wiedzieć, do czego dążymy, to nie działalibyśmy chaotycznie. Przykładem są płatności do krów.
– Trzeba więc sobie odpowiedzieć na pytanie, co chcemy wspierać? Jeśli pieniądze przeznacza się dla stada od 3 do 30 krów, to trzeba sobie zadać pytanie czy gospodarstwo, które utrzymuje 3 krowy będzie w stanie się rozwijać? Mało tego dopłaty wprowadza się również dla młodego bydła i innych gatunków zwierząt – mówił prof. Parzonko. Jego zdaniem lepszym rozwiązaniem było dofinansowanie jedynie stada podstawowego, a więc krów. Większe środki, trafiłyby do większej liczby hodowców, a tak są marnotrawione.
Na jakie jeszcze elementy, mogące przyczynić się do utrzymania dochodowej produkcji mleka w przyszłości, zwracali uwagę uczestnicy naszego Forum? Czytaj w najnowszym styczniowym wydaniu „top bydło”.
mj
Fot. Siejkowski