Moim stadem liczącym 27 krów od 5 lat opiekuje się lekarz weterynarii, Włodzimierz Grzelak, prowadzący lecznicę weterynaryjną w Osięcinach. Kontynuuję tę współpracę, ponieważ diagnozy doktora sprawdzają się – opowiada Józef Budzyński, prowadzący wraz z żoną Renatą 56-hektarowe gospodarstwo w Brześciu Kujawskim, pow. włocławski, woj. kujawsko-pomorskie. Informuje, że lekarz weterynarii choć specjalizuje się w rozrodzie bydła dba o zdrowotność całego stada. Utrzymywane są one w oborze uwięziowej zasiedlonej 2 lata temu, przeciętna mlecznica produkuje średnio w roku ok. 7 tys. l mleka. – Gdy krowa jest niecielna, to nie ma mleka i przychodów z jego sprzedaży, dlatego płodności krów poświęcam wiele uwagi i chętnie korzystam ze specjalistycznych usług w tym zakresie. Aby krowy dobrze się zacielały muszę je systematycznie nadzorować i o wszystkim informować lekarza weterynarii – mówi rolnik. Ten nadzór to nic innego jak obserwacja krów i sporządzanie notatek o każdej z nich. Hodowca w zeszycie zapisuje terminy wszystkich zdarzeń dotyczących każdej mlecznicy. Są tutaj daty: pokrycia, wycielenia, wystąpienia rui i informacje o niej (jak długo trwała), wyniki badań lekarza weterynarii, zastosowane leczenie. Na podstawie tych danych lekarz weterynarii przystępuje do badania dróg rodnych. Praktycznie sprowadza się ono do potwierdzenia lub wykluczenia ciąży oraz do oceny stanu zdrowotnego dróg rodnych. Więcej o diagnozowaniu cielności i radzeniu sobie z problemem cichych rui u krów informujemy w majowym programie specjalnym „top bydło”. les