Podczas dwudniowych obrad w Warszawie przedstawiciele sektora wołowiny zwracali uwagę na kilka aspektów, które mogą w znacznej mierze wpłynąć na charakter produkcji mięsa i opłacalność tej formy działalności rolniczej w niedalekiej przyszłości. Jednym z filarów dyskusji były nowe oczekiwania konsumentów, którzy w coraz większy sposób manifestują zainteresowanie produktami spożywczymi, wytworzonych z poszanowaniem środowiska naturalnego oraz zgodnie z zachowaniem zasad dobrostanu zwierząt.
Jak zaznaczał Jerzy Wierzbicki z Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, a także organizacji Copa Cogeca, są już pierwsze przedsiębiorstwa globalne, które deklarują, że będą w przyszłości produkowały wołowinę w oparciu o zrównoważony rozwój. W wielu krajach nie tylko dyskutuje się o poprawie warunków utrzymania zwierząt ale także o związanej z nimi redukcji emisji gazów cieplarnianych.
– Nie można się jednak dać zwariować i godzić się z oskarżeniami, że to sektor produkcji zwierzęcej jest odpowiedzialny za zmiany klimatu, bo jego udział w globalnej emisji gazów cieplarnianych jest zaledwie kilkuprocentowy – mówił Wierzbicki. Jak podkreślał sektor wołowiny rozumie, że konsument chce kupować mięso, które będzie produkowane w sposób bardziej przyjazny dla klimatu – ale zmiany w tym kierunku muszą być dobrowolne. – Trzeba podjąć dyskusję nad takimi schematami postępowania, które będą akceptowalne dla rolników i w które będą w stanie inwestować – podkreślał Wierzbicki.
Do coraz bardziej dominującego głosu ekologów w debacie publicznej nawiązywał też Jan Krzysztof Ardanowski, szef resortu rolnictwa. Jak podkreślał, rolnicy czują się zastraszeni i atakowani – choć nie czują się winni – bo prowadzenie produkcji rolniczej jest przedstawiane jako zbrodnia przeciwko przyrodzie i kwestionowany jest sens hodowli zwierząt, a w szczególności przeżuwaczy, które są oskarżane o zmiany klimatu na świecie.
– Nie wydaje mi się, by ten dział rolnictwa był dominujący w emisji gazów cieplarnianych i nie godzę się na to żeby ograniczyć pogłowie bydła w Europie, bo to przyniesie jakieś korzystne efekty dla klimatu. Z drugiej strony musimy bardziej zrównoważyć produkcje zwierzęcą, co do ilości zwierząt, ich obsady czy warunków utrzymania – mówił Ardanowski, zaznaczając, że wychodząc naprzeciw ekologom, powołał w MRiRW zespół, który pracuje nad podniesieniem zasad dobrostanu wszystkich gatunków zwierząt, ale jednocześnie na tyle racjonalnych, by były możliwe do spełnienia przez hodowców w praktyce.
– Od przyszłego roku zamierzamy wprowadzić również dodatkowe formy wsparcia dla rolników utrzymujących bydło i świnie, gdy rolnik zdecyduje się na podwyższony standard dobrostanu – mówił szef resortu rolnictwa. Jak tłumaczył, chodzi o zrekompensowanie większych wymagań związanych m.in. z mniejszą obsadą czy wykorzystywaniem pastwisk i z tego tytułu niższych dochodów oraz dodatkowych obowiązków.
mj
Fot. Jajor
StoryEditor
Sektor Wołowiny musi stawiać na zrównoważony rozwój
– Zrównoważony rozwój, to coś co się dzieje i jest na to popyt – podkreślał Jerzy Wierzbicki, prezes PZPBM i przewodniczący Grupy Roboczej Promocja Copa Cogeca podczas VI Forum Sektora Wołowiny, które odbyło się w Warszawie.