Jednocześnie sektor stoi przed wyzwaniem zaspokojenia potrzeb rynku z uwzględnieniem zrównoważonej produkcji i ochrony środowiska. Są to problemy globalne, dotyczące również Polski, jako znaczącego eksportera UE. Właśnie o tym dyskutowano podczas V Forum Sektora Wołowiny w Serocku, na które zjechali eksperci i przedstawiciele branży z 12 krajów europejskich oraz nasi hodowcy, producenci, a także przetwórcy. Forum było znakomitą okazją do wymiany poglądów i integracji gałęzi sektora, aby wspólnie wypracować skuteczne rozwiązania aktualnych problemów.
Wspólna polityka rolna
– Na nową wspólną politykę rolną UE będzie przeznaczonych o 5% mniej środków. Istnieje jednak ryzyko, że budżet nie zostanie ustalony do przyszłorocznych wiosennych wyborów parlamentarnych, a to oznacza, że dyskusja nad nową WPR potrwa jeszcze długo – mówił Czesław Siekierski, przewodniczący komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego. Mimo kurczącego się budżetu i wprowadzania ,,uproszczeń”, na hodowców narzucane są kolejne obowiązki podnoszenia standardów, a jednocześnie na rynek unijny trafia wołowina, która nie spełnia nawet połowy wymogów. Nie podążają za tym korzyści finansowe rekompensujące wyższe koszty, a produkcja wołowiny bez wsparcia WPR będzie nieopłacalna. – Rozmawiamy o kluczowych sprawach WPR, nie mając ustalonego budżetu, a to może okazać się bardzo niebezpieczne – ostrzegał Jean-Pierre Fleury, przewodniczący grupy roboczej ds. wołowiny i cielęciny COPA-COGECA.Utrata rynku – brexit
Brexit będzie poważnym ciosem dla Irlandii, która eksportuje do Wielkiej Brytanii rocznie 283 tys. t wołowiny (dane za 2017 r.), Holandii (eksport 28 tys. t) i Polski (eksport 15 tys. t).Nadal rozważane są trzy opcje brexitu. Porozumienie może zostać przyjęte pod koniec grudnia 2018 r., 28 dni po pierwszym głosowaniu, może także być odrzucone. Jeżeli porozumienie zostanie przyjęte, 30 marca 2019r. Wielka Brytania przestanie być członkiem Unii Europejskiej.
Umowy z połową świata
Europejscy farmerzy w 2017 r. wyprodukowali 7,9 mln t wołowiny, z czego wyeksportowano z UE 0,531 mln t, a import stanowił 0,306 mln t. Unia Europejska rozpoczęła negocjacje dwustronne o wolnym handlu z wieloma krajami, dzięki czemu do 2025 r. UE zawrze umowy porozumienia z ponad połową świata, z wyjątkiem USA, Rosji i Chin. Zakończono negocjacje z Japonią (obniżenie ceł z 39 na 27%) i Meksykiem (40 tys. t po zerowej stawce celnej), gdzie jest duże zapotrzebowanie na mięso produkowane bez użycia hormonów wzrostu. Kanada zawarła umowę na 45 tys. ton wołowiny, ale nie jest w stanie wykorzystać tego kontyngentu, bo nie może sprostać wysokim unijnym standardom.– Na niektórych rynkach jesteśmy mniej konkurencyjni pod względem wołowiny, bo mamy dość wysokie koszty produkcji, a hodowla jest obwarowana wieloma standardami – mówił John Clarke z DGAGRI KE. UE negocjuje także z Norwegią i krajami Mercosuru (Ameryki Płd.), Singapurem oraz Indonezją. W planach jest poprawa relacji handlowych z krajami afrykańskimi, ponieważ rozwinie się tam klasa średnia i wzrośnie zapotrzebowanie na wołowinę.
Polska w obliczu zagrożeń
Niestety, mimo wielu otwartych rynków i ogromnej ilości eksportowanej wołowiny, opłacalność produkcji jest na niskim poziomie. W kontekście zagrożeń i jeszcze niższego wsparcia, trzeba zawalczyć o swoje.– Oczekujemy wyrównania dopłat bezpośrednich, wsparcia promocji wołowiny, aby zwiększyć krajowe spożycie. W związku z tym, że Polska jest importerem cieląt, potrzebujemy wsparcia hodowli bydła mięsnego, czyli dopłat do mamek. Nie chcemy na rynku światowym i europejskim być tylko konkurencyjni cenowo. Chcemy też konkurować jakością – mówił Jacek Zarzecki, Prezes PZHIPBM.
Jeżeli jesteś ciekawy jakie są prognozy cen żywca wołowego na przyszły rok i jakie są pomysły polskiego Sektora Wołowiny, czytaj najnowsze styczniowe wydanie Top Bydło!
dkol