
Po pierwsze musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czego oczekujemy od jałówki w naszym stadzie. Wśród celów ekspert wymieniał zdrowie i łatwe zacielenie, dobrą kondycję ciała, wycielenie przed 24 miesiącem życia (co wiążę się z odpowiednio dużymi przyrostami masy ciała) a także – ograniczenie kosztów odchowu. Jak to wszystko osiągnąć?
Specjalista z Krakowa dużo uwagi poświęcił m.in. pierwszemu okresowi odchowu cieląt tj. od urodzenia do odsadzenia. W tym czasie zwierzęta powinny otrzymywać tylko niewielką ilość pasz objętościowych. Najlepiej w postaci sieczki ze słomy lub siana (2–4 cm długości) w ilości 100–200 g/dzień lub 5–10% w starterze. Zbyt duże pobranie pasz objętościowych mogłoby ograniczyć pobranie pasz treściwych.
– Pasze treściwe lepiej stymulują nabłonek żwacza niż pasze objętościowe. Te pierwsze są fermentowane do kwasu propionowego i masłowego, które stymulują rozwój nabłonka żwacza. Nie mniej jednak, podawanie samych pasz treściwych wiąże się z ryzykiem kwasicy żwacza i niebezpieczną wartością pH poniżej 5,2 przez kilkadziesiąt minut dziennie – mówił dr Górka, zaznaczając, że pasze objętościowe niwelują ten problem, bo ich podanie stymuluje rozwój motoryki żwacza.
Więcej o wykorzystaniu pasz objętościowych w poszczególnych okresach odchowu młodzieży hodowlanej napiszemy w kwietniowym dodatku specjalnym „top bydło”.
mj
Fot. Jajor