Produkcja zrównoważona
Większość naszego eksportu trafia na rynki europejskie, co w zasadzie oznacza handel wewnątrzunijny. Nasza mocna pozycja na tym rynku dowodzi, że jesteśmy zarówno konkurencyjni cenowo, jak i jakościowo. Z kolei wyjątkowo niskie spożycie wołowiny w Polsce na poziomie 2,3 kg na głowę rocznie (w 2015 r. było ledwie 1,5 kg) pokazuje, że w porównaniu do unijnej średniej na poziomie prawie 11 kg mamy spore rezerwy właśnie na rynku wewnętrznym.Niestety, dla naszych konsumentów wołowina wciąż jest za droga, ale też, jak podkreśla Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, trzeba konsumentów przekonać do jakości wołowiny, która wymaga umiejętności i wiedzy w jej przygotowaniu. Fakt, że najlepsze wyręby i wołowina najwyższej jakości trafiają na eksport utrudnia jej wypromowanie na rynku krajowym. Wołowina ląduje na talerzach zamożnych klientów.
– Polska wykorzystała tę szansę i ma jeszcze możliwości zwiększenia produkcji i eksportu – podkreślał Jerzy Wierzbicki. Jednak bogaty konsument europejski jest coraz bardziej wyczulony na sprawy ochrony środowiska i obciążenie klimatu. A tu organizacje ekologiczne coraz cięższymi armatami biją w hodowców i producentów, zarzucając im, że to właśnie hodowla i chów bydła przyczyniają się do wzrostu emisji gazów cieplarnianych.
Więcej nt. szans i zagrożeń przed jakimi stoi polski rynek wołowiny przeczytacie w najnowszym, styczniowym wydaniu top agrar Polska na str. 28-29. Zachęcamy do lektury!