Holenderski wynalazca stworzył "toaletę dla krów", której celem jest ochrona środowiska. Holender ma nadzieję, że sprzęt pewnego dnia znajdzie się na wszystkich fermach mlecznych.
Krowy mogą dobrowolnie wejść do kojca, aby skorzystać z maszyny.
Firma Hanskamp zajmująca się technologiami do obór mlecznych pracuje nad tym projektem już od 2 lat. Obecnie system jest testowany we współpracy z Uniwersytetem w Holandii.
Menadżer Hanskamp w Wielkiej Brytanii i Irlandii, Lars van Gaalen, zapytany o to, czy może to jednak jest żart powiedział: "Nie, to nie jest żart. Nadal badamy sprzęt, działa w 90% jak należy, pozostałe 10% jest najważniejsze i osiągnięcie 100% efektywności urządzenia zajmie jeszcze trochę czasu”
W projekcie Holendrzy upatrują korzyści jednocześnie dla rolników i samych krów, bo natychmiast zabrany mocz, nie powoduje tak wysokiego stężenia amoniaku i toksycznego odoru, w którym zwierzę musi przebywać.
Jednak wynalazcy przekonują, że minie trochę czasu zanim ktokolwiek zobaczy toalety dla krów jako standardowe wyposażenie obory.
– Pierwsze modele zostaną wprowadzone do sprzedaży przed połową 2020 roku – mówią Holendrzy.
Jak to działa?
Krowa wchodzi do ogrodzonego obszaru, w którym otrzymuje paszę. Podczas gdy ją pobiera, małe wiadro automatycznie wsuwa się w okolice zadu, poruszając się delikatnie w górę i w dół, masując nerw, który rozciąga się między sromem, a wymieniem krowy pobudzając ją do oddania moczu. Mocz jest zbierany w zbiorniku CowToilet, a następnie jest pobierany i przechowywany osobno od kału. Co dzieje się z moczem?
Twórcy twierdzą, że czysty mocz można wykorzystać jako wysokiej jakości surowiec, na przykład w precyzyjnym nawożeniu w celu dostarczenia mocznika. Istnieją przypadki, w których mocz może być rzekomo używany do generowania "żółtej" energii elektrycznej.
Oprac. dkol na podst. agriland.ie
Fot. agriland.ie
