W Nowym Meksyku, stanie USA 12 marca br. przeszło silne tornado. Akurat w tym regionie znajduje się wiele gospodarstw zajmujących się produkcją mleka, stosujących całoroczny wypas na ogromnym obszarze. Tym razem okazało się to dramatyczne w skutkach. Nikt nie zdążył zagonić bydła do budynków. Pewnie i to by nic nie pomogło, bo dosłownie wszystko w pasie o promieniu kilkuset metrów, długości kilku kilometrów zostało zmiecione z powierzchni Ziemi.
Zniszczeniu uległy prawie wszystkie domy i gospodarstwa będące na drodze żywiołu. Silny wiatr zniszczył ogrodzenia na rozległych pastwiskach, a bydło rozbiegło się po okolicy. Niestety wiele zwierząt było poważnie okaleczonych. Te które udało się uratować, lokalni lekarze weterynarii szyli i bandażowali w ekspresowym tempie.
Nie udało się uratować 150 sztuk, bo odniosły na tyle poważne uszkodzenia od latających szczątków metalowych dachów i fragmentów ogrodzenia, że trzeba było poddać je eutanazji.
Rolnicy są przerażeni skalą zniszczeń, niektórym nie zostało z gospodarstwa nic poza wielkim śmietniskiem. Naprawa i sprzątanie potrwa co najmniej przez najbliższe tygodnie.
Oprac. dkol na podst. bovinevetonline.com
Fot. Facebook
StoryEditor
Tornado zniszczyło wszystko, co napotkało na drodze
150 krów lekarze weterynarii musieli poddać eutanazji, bo zostały poważnie okaleczone przez latające ostre przedmioty. Rolnicy są załamani skalą zniszczeń…