Jeszcze wczoraj pisaliśmy o tym, że wykryto wirusa ptasiej grypy u krów mlecznych w USA, tymczasem już pojawiła się informacja, że wykryto go także u mężczyzny z Teksasu, który pracował przy chorych zwierzętach.
Jak podaje portal www.newscientist.com, zarażona osoba przechodzi chorobę bardzo łagodnie i cierpi jedynie na zapalenie spojówek. Obecnie przyjmuje leki przeciwwirusowe i wraca do zdrowia.
W marcu br. Teksańska Komisja Zdrowia Zwierząt poinformowała, że wirus ptasiej grypy H5N1 rozprzestrzenił się na dwóch farmach mlecznych w tym stanie. Według USDA wirusem są już dotknięte gospodarstwa również w Kansas, Michigan i Nowym Meksyku. Gospodarze wspominali o znalezieniu martwych, dzikich ptaków na terenach swoich posesji, dlatego przypuszcza się, że to właśnie one zanieczyściły paszę lub wodę, a co za tym idzie przeniosły wirusa na bydło.
Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) twierdzi, że pomimo wykrytej infekcji ryzyko zarażenia się ptasią grypą pozostaje niskie w przypadku większości ludzi. Największe ryzyko występuje u osób mających bliski kontakt z zakażonymi ptakami lub innymi zwierzętami, w tym gospodarskimi. Chociaż mleko pasteryzowane pozostaje bezpieczne, ludzie powinni unikać spożywania surowych produktów mlecznych lub kontaktu z nimi.
Przypadki wirusa u ludzi na całym świecie
Według WHO od 2003 roku ponad 860 osób na całym świecie zostało zarażonych wirusem H5N1. W około 450 przypadkach infekcja okazała się śmiertelna. Typowe objawy ptasiej grypy to gorączka, kaszel i ból gardła. Jednak zapalenie spojówek, takie jak to, na które cierpi zarażona osoba z Teksasu, jest również jednym z nich.
Nośniki wirusa
Eksperci Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) i Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) zidentyfikowali niektóre gatunki hodowlanych zwierząt futerkowych (np. norki lub lisy), które są wysoce podatne na wirusy grypy, jako potencjalne czynniki sprzyjające rozprzestrzenianiu się wirusa. Chociaż przenoszenie wirusa między ssakami nie zostało jeszcze potwierdzone, dzikie ssaki mogą działać jako żywiciele pomostowi między dzikimi ptakami, zwierzętami domowymi i ludźmi. Zwierzęta towarzyszące, takie jak koty, żyjące w gospodarstwach domowych i mające dostęp do środowiska zewnętrznego, również mogą być potencjalnym nośnikiem przenoszenia wirusa.
Ekspercie wskazują, że hodowla na obszarach bogatych w ptactwo wodne z produkcją na wolnym powietrzu i/lub słabym bezpieczeństwem biologicznym może ułatwić wprowadzenie wirusa do gospodarstw i jego dalsze rozprzestrzenianie się. Ekstremalne zjawiska pogodowe i zmiany klimatyczne odgrywają dodatkową rolę w rozwoju sytuacji, ponieważ mogą wpływać na ekologię i demografię dzikiego ptactwa, a tym samym wpływać na sposób rozwoju choroby w czasie.
Oprac. na podstawie www.newscientist.com, WHO, EFSA