Ostatnie spowolnienie gospodarcze Chin odbiło się negatywnie na europejskim rynku mleka. Według danych Komisji Europejskiej, zamówienia tamtejszych importerów na pełne i odtłuszczone mleko w proszku z krajów Wspólnoty zmniejszyły się w 2015 r. (od stycznia do września) w porównaniu z analogicznym okresem w 2014 r. odpowiednio o 52 i 21% osiągając pułap ok. 288 oraz 165 tys. t. Poniekąd wpisuje się to w plan coraz większego nacisku władz ChRL na rozwój rodzimej produkcji produktów rolnych, w tym również mleka.
Wszystko przez to, że aktualna skala dostaw, nie jest w stanie zaspokoić rosnącej liczby populacji Chin. Kraj ten zamieszkuje ponad 20% (ok. 1,36 mld) światowej populacji ludzi. W samych tylko Hongkongu, uznawanym za kolebkę biznesu, mieszka ok. 7, Pekinie – ok.11 a Szanghaju – ok. 14 mln ludzi (dla porównania w Warszawie ok. 1,7 mln osób). Jednocześnie wrasta zamożność ich mieszkańców, co proporcjonalnie prowadzi do wzrostu konsumpcji. O ile na prowincjach roczne spożycie mleka na mieszkańca sięga nieco ponad 10 l o tyle w dużych miejskich aglomeracjach wynosi ok. 30–40 l/osobę, co stanowi zaledwie ok. 1/3 konsumpcji w krajach UE (w Polsce 205 l/mieszkańca).
W wrześniu br. roku świat obiegła informacja o budowie największej na świecie farma mlecznej w Mudanjiang, na którą złożyli się obok chińskich także rosyjscy inwestorzy. Obiekt ma kosztować w sumie ok. 1 mld yuan, czyli ok. 600 mln zł i stanowić lokum dla ok. 100 tys. krów. Pasza dla nich ma być produkowana dzięki 100 tys. ha powierzchni użytków rolnych, w znacznej części na terenie Rosji.
Najnowsze plany dotyczą z kolei utworzenia Chińskiego Centrum Klonowania Zwierząt, które kosztem 200 yuan (ok. 123 mln zł) ma powstać w portowym mieście Tianjin. Jak informuje tamtejsza agencja prasowa Xinhua, ma ono początkowo produkować ok. 100 tys. embrionów bydła rocznie, a w późniejszym okresie docelowo – nawet 1 mln zarodków. W obiekcie zainteresowań nowej jednostki ma być także klonowanie m.in. psów tropiących i koni wyścigowych.
Centrum ma stanowić narzędzie do zwiększenia skali produkcji chińskiej żywności, ale o dokładnym zakresie działalności tej instytucji póki co wiadomo niewiele. Tym bardziej pewne obawy może budzić zaangażowanie w nowy projekt Hwang Woo-Suka, którego światowe media okrzyknęły najpierw „królem klonowania”, a niedługo potem – „największym oszustem genetyki”. Jak się bowiem okazało, nie tylko naruszał on zasady etyki, ale także fałszował wyniki i sprzeniewierzył dotacje przeznaczone na badania pozwalające – jak twierdził – uzyskać zarodkowe komórki macierzyste ze sklonowanych komórek dorosłego człowieka.
mj
Fot. Jajor