Resort rolnictwa od kilku tygodni mówi o tym, że Inspekcji należą się podwyżki – jest za mało pracowników, nie ma pieniędzy na tworzenie nowych miejsc pracy, a z dnia na dzień pracowników ubywa. Teraz sytuacja jest już na tyle poważna, że Komisja Europejska zainteresowana sprawą nakazała przeznaczenie środków na ten cel. Nie zmienia to faktu, że lekarze weterynarii nadal mają wątpliwości czy pieniądze na ten cel otrzymają.
– W Inspekcji Weterynaryjnej brakuje środków finansowych i etatów – mówił w Puławach lek. wet. Paweł Niemczuk, Główny Lekarz Weterynarii.
W Państwowym Instytucie Weterynaryjnym – Państwowym Instytucie Badawczym w Puławach trwa jedna z najbardziej prestiżowych konferencji weterynaryjnych w kraju. Tym razem specjaliści rozmawiają o nowo pojawiających się i nawracających chorobach bydła we współczesnym świecie.
Spotkanie otworzył lek. wet. Paweł Niemczuk. Nawiązał w swojej wypowiedzi do rosnącego ryzyka chorób u bydła związanych z coraz większą globalizacją hodowli bydła. Okazuje się, że od jakiegoś czasu w Europie pojawiają się choroby, które dotąd występowały tylko na innych kontynentach.
Niemczuk odniósł się także do nielegalnego uboju bydła, które wywołało ogromny szum medialny, za który ostatecznie cała odpowiedzialność spłynęła na Inspekcję Weterynaryjną. W następstwie Komisja Europejska przeprowadziła dwa audyty systemu nadzoru weterynaryjnego – jeden tygodniowy, drugi dwutygodniowy.
– Audyt pokazał, że niestety w Inspekcji brakuje środków finansowych i etatów. Z kolei pracujący ludzie, pomimo że są dobrze wykształceni i pracują z pasją, są przeciążeni obowiązkami – mówił Niemczuk, zaznaczając, że obecnie Inspekcja pracuje nad wprowadzeniem środków zaradczych i zmianami w przepisach.
Fot. Marcin Jajor
StoryEditor
W Inspekcji Weterynaryjnej brakuje etatów
Podczas konferencji weterynaryjnej w Puławach nie zabrakło tematu, o którym w ostatnich dniach jest głośno w mediach. Inspekcja jest niedofinansowana, brakuje lekarzy weterynarii, a obietnice podwyżek majaczą w oddali.