Prelegentka z ZUT w Szczecinie porównywała gospodarstwa z małą – jak na warunki Europejskie – osadą poniżej i równą 70 krów z większymi fermami liczącymi 280 i więcej krów (na podstawie danych ankietowych IFCN oraz EDF ).
Według dr Kołoszycz, większa opłacalność produkcji białego surowca w tych ostatnich wynika m.in. z mniejszej konieczności zakupu zwierząt. Były one znacznie wyższe w małych stadach. Duże opierają remont stada głównie na własnym materiale hodowlanym. Kolejna kwestia do koszty pasz, w tym szczególnie objętościowych, które są produkowane w gospodarstwie. W dużych fermach wynoszą one przeciętnie 3,5 tys. zł/krowę i są niższe od najgorszych stad o ok. 700 zł. Duży wpływ na koszty produkcji mleka ma również wiek pierwszego wycielenia. W najlepszych, a więc najbardziej rentownych gospodarstwach był on o miesiąc wcześniejszy w stosunku do najgorszych.
Co ciekawe – jak podkreślała specjalistka – wydajność mleczna zwierząt nie ma większego znaczenia. Oznacza to, że zwiększenie wydajności mlecznej krów nie daje gwarancji lepszej opłacalności produkcji mleka, bo o tej decydują głównie koszty. Większych różnic nie wykazano także w przypadku brakowania krów, które w największych stadach sięgało 27% wobec 30% w małych. Zatem ten czynnik nie decyzuje o przewadze ekonomicznej tych pierwszych.
opr. mj
Fot. Jajor