Teresa i Grzegorz Winiarkowie to z wykształcenia księgarze, wychowani w Warszawie, prowadzili także ośrodek szkoleniowy PAN w Wierzbie na Mazurach. W 1992 r. kupili upadające gospodarstwo w Rozogach na pograniczu Warmii i Mazur oraz Mazowsza, wymagające generalnego remontu. Od razu wiedzieli, czym chcą się zająć, idea ta bowiem przyświeca Grzegorzowi Winiarkowi do dziś. – Pracowałem w PAN w Wierzbie razem z żoną Teresą. Oboje pochodziliśmy z Warszawy, ale nie chcieliśmy tam wracać na emeryturze. Kupiliśmy gospodarstwo, od razu wiedzieliśmy, że chcemy produkować tradycyjną i regionalną żywność. Powstał sklep i restauracja, która pozwoliła rozwijać gospodarstwo i produkcję, powstał hotel, cała część rekreacyjna i mleczarnia. Niestety żona, która była sercem tego miejsca, zmarła 4 lata temu – wspomina Grzegorz Winiarek.
Niełatwe początki
Budynki inwentarskie wymagały sporych inwestycji, podobnie jak 40 ha ziemi wokół. Obecnie w Rozogach są utrzymywane krowy jer...