Naukowcy biją na alarm – przyjmujemy (zarówno ludzie, jak i zwierzęta) zbyt dużo antybiotyków. Efektem tego jest lekooporność, nawet na antybiotyki „ostatniej szansy”. W efekcie – kiedy pojawi się naprawdę poważna infekcja, może dojść do sytuacji, że terapia nie zadziała. Aby przeciwdziałać temu niekorzystnemu trendowi, coraz bardziej popularne stały się w ostatnich latach programy redukcji zużycia antybiotyków w hodowli zwierząt. Prowadzą je u siebie m.in. Holandia, Dania czy Niemcy.
W jego konwencję doskonale wpisuje się selektywne zasuszanie, czyli terapia antybiotykami tylko wtedy, gdy krowa w czasie laktacji przechodziła zapalenie wymienia.
Indywidulane podejście do krów: Kluczem do selektywnego zasuszanie jest wybór krów kończących laktację do antybiotykoterapii według ściśle określonych kryteriów. Do terapii z użyciem leków o długim okresie działania wchodzą tylko zwierzęta z chorymi wymionami (zasuszanie pod osłoną antybiotyków). Krowy ze zdrowymi wymionami (lks do 100 tys/ml) nie dostają żadnych leków. Zatem już w końcu laktacji trzeba zdecydować, w jaki sposób krowy będą zasuszane.
Selektywne zasuszanie można stosować tylko w stadach poprawnie żywionych i dobrze zarządzanych, w których krowy mają zdrowe wymiona oraz są dobre warunki utrzymania. Ponadto stado powinno być wolne od infekcji paciorkowcem bezmleczności (Streptococcus agalactiae) i paciorkowcami, a zakażenia gronkowcem złocistym powinny dotyczyć nie więcej niż 5% stada.
Aby podjąć dobrą decyzję, niezbędna jest znajomość wyników ostatniej oceny użytkowości mlecznej danej sztuki uzyskana przed zasuszeniem, przeprowadzenie testu terenowego TOK oraz diagnostyka laboratoryjna próbek mleka udojonego z poszczególnych ćwiartek wymienia. Algorytm postepowania wraz z objaśnieniami przedstawiono w najnowszym numerze top agrar Polska. Zapraszamy do lektury.
