Według długoterminowych prognoz KE, konsumpcja mleka na świecie będzie rosła o ok. 1,8% w skali roku do ok. 975 mln t w 2026 r. Pociągnie to za sobą większe zapotrzebowanie na pasze dla krów, w tym na pasze wysokobiałkowe. Ich zużycie w sezonie 2017/18 może wynieść ok. 4,15 mln ton i będzie o prawie 6% większe niż̇ w sezonie poprzednim (wg danych IERiGŻ). Jedną z możliwości zwiększenia efektowności produkcji mleka jest z założenia uprawa roślin genetycznie modyfikowanych. Wbrew powszechnej opinii, zawarte w nich zmodyfikowane DNA zachowuje się identycznie w przewodzie pokarmowym, jak to znajdujące się w roślinach nie modyfikowanych genetycznie. Nie ma żadnej różnicy w przyswajaniu i trawieniu. Dlaczego więc konsumenci odwracają się od mleka wyprodukowanego od zwierząt żywionych paszami GMO?
Postawmy na edukację
Główną przyczyną jest brak świadomości u konsumentów, w tym przede wszystkim o specyfice produkcji mleka. Dodatkowo przeciętny konsument gubi się w dość zawiłych regulacjach prawnych, obejmujących kolejne moratoria w zakresie stosowania pasz GMO oraz wielu niespójnych oznaczeń gotowych produktów, mających świadczyć o produkcji z mleka od krów, w dawkach których nie było paszy genetycznie modyfikowanej. Do tego wszystkiego dochodzi polska promocja mleka i jego przetworów, oparta stricte na samych produktach. Nie mówi natomiast nic, albo bardzo mało, o tym jak biały surowiec powstaje u rolnika!
Ten sam konsument jest prawie codziennie atakowany kampaniami reklamowymi w telewizji i radio o polskich produktach mleczarskich. Okazuje się, że przetwórcy – realizując własne cele sprzedażowe – dość powszechnie wykorzystują hasła o „naturalnym mleku”, „mleku z łąk i pastwisk” czy „wypasie”. Tymczasem coraz większy poklask zdobywają organizacje nawołujące do bojkotu mleka podkreślając, że: ”znaczna część przemysłu mleczarskiego to chów przemysłowy. W odróżnieniu od chowu wiejskiego, w którym krowy mogą przebywać na dworze i paść się na łące, chów przemysłowy nie zapewnia im nawet tych podstawowych potrzeb”. Wobec tych sprzecznych sygnałów i braku rzetelnej komunikacji, a nawet edukacji konsumentów spożycie mleka w Polsce spadło z 42 l w 2010 roku do 36,9 litrów/osobę w statystycznym gospodarstwie domowym w 2016 roku (wg GUS).
Holandia dopłaca do pastwiska
Jak zmienić ten trend? Należy sprostać aktualnym trendom konsumenckim na rynku spożywczym. Należą do nich m.in. produkty z tradycją, regionalne czy ekologiczne. Doskonale wpisuje się w to racjonalne i efektywne wykorzystywanie użytków zielonych, w tym przede wszystkim pastwisk. Już od wielu lat robią to z powodzeniem m.in. takie kraje jak Holandia, Austria czy Irlandia.
Za sprawą koncernu FrieslandCampina, w Holandii rolnikom oferowana jest dodatkowa dopłata do wypasu bydła. Wszystkim tym, którzy wypasają swoje stada na wolnym powietrzu przez co najmniej sześć godzin dziennie, 120 dni w roku należy się dodatek ok. 1 euro za 100 kilogramów mleka (tj. 0,04 zł/l). Taki ruch pozwolił na produkcję specjalnego mleka, którego dodatkowo opakowanie można w całości poddać recyklingowi. Kosztuje ono o ok. 18–20% więcej.
Być czy nie być
Więcej zarobić można nie tylko na mleku wyprodukowanym z zielonki pastwiskowej, ale też ekologicznym czy z siana. We wspomnianych krajach hodowcom oferowana jest często odpowiednio o 10 a nawet niespełna 20 euro/100 kg wyższa cena za tego rodzaju mleko w stosunku do surowca konwencjonalnego.
Pomimo więc tego, że pasza z użytków zielonych nie zaspokaja zapotrzebowania wysokowydajnych zwierząt na energię, w przypadku wielu stad w Polsce, które stawiają raczej na ekstensywną produkcję mleka, może być źródłem dodatkowych profitów. Tym bardziej, że przeciętne stado krów mlecznych w Polsce liczy aktualnie ok. 9,2 krowy zaś średnia wydajność to tylko 6,1 tys. l mleka rocznie od krowy (wg IERiGŻ). W obliczu tych danych pochylenie się w większym zakresie nad jakością pastwisk i łąk, może w przypadku wielu gospodarstw zdecydować o przysłowiowym „być czy nie być”, a u tych o ugruntowanej pozycji – zmniejszyć koszty produkcji mleka, co wpłynie na ich większą konkurencyjność na rynku.
mj
Fot. Walerowska
StoryEditor
Zielona alternatywa dla paszy GMO
Pasza pozyskana z użytków zielonych może dla wielu gospodarstw stanowić formę rozwoju, bo daje szansę na lepszą cenę skupu mleka niż produkcja bez GMO – to jeden z wniosków, które padły podczas naszych seminariów na Podlasiu i Mazowszu