Refundacja do zakupu materiału hodowlanego miała pobudzić rolników do remontu stad podstawowych. Czy program spełnił zakładane cele?
Od lat wielkim problemem krajowego sektora trzody chlewnej był stale zmniejszający się stan loch. Jednym z narzędzi, które miało zahamować ten negatywny trend były refundacje kosztów zakupu loszek i knurów hodowlanych. Rolnicy mogli ubiegać się o zwrot:
od 150 zł w przypadku loszek w wieku poniżej 150 dni, do 350 zł dla loszek w wieku powyżej 150 dni. Zakup knura był wspierany kwotą 500 zł.Wnioski o udzielenie pomocy można było składać od 18 marca do 7 kwietnia br. W odczuciu rolników było to zbyt krótko, podobnie jak cały okres trwania wsparcia. Środki finansowe przewidziane przez UE były na tyle duże, że można było, wydłużając okres realizacji zadania, udzielić wsparcia większej liczbie rolników.
Program w założeniu nie miał prowadzić do wzrostu liczebności stada i w związku z tym od rolników wymagano złożenia oświadczenia, że liczba sprzedanych świń od 1 stycznia 2017 r. do 30 czerwca 2017 r. nie przekroczy liczby świń, która była sprzedana w analogicznym okresie roku 2016.
Jak program wpłynął na rynek?
ARR przyjęła 766 wniosków o refundację na:
- 1883 loszki do 150. dnia życia,
- 15 383 loszki od 150. dnia życia,
- 421 knurów.
Mając na uwadze stan loch (marzec 2017 r. wg GUS), wynoszący 884 tys. sztuk,
wprowadzenie ok. 17 tys. loszek nie jest wielkim wydarzeniem. Jednak należy tu uwzględnić krótki okres trwania programu. Wzrost liczby zakwalifikowanych loszek i wpisanych do ksiąg lub rejestrów knurów w stadach objętych oceną POLSUS w poszczególnych miesiącach 2017 r. wskazuje na wpływ omawianego programu na sytuację rynkową (
schemat).
pj-t, źdórło: Aktualności z Polsusa, Tadeusz Blicharski
