Zarząd WH Group ogłosił wykup 33,5% kapitału zakładowego megaubojni Pini Polonia, jak i podpisanie umowy z Piero Pinim, zobowiązującej do nabycia pozostałych udziałów jego firmy. Dzięki tej transakcji WH Group chce zwiększyć swoje moce przerobowe w Polsce, obniżyć koszty produkcji oraz transportu i wzmocnić pozycję w Europie.
– Wykup całej grupy Pini w Polsce ma szansę doprowadzić do podwojenia, a nawet potrojenia zysków firmy w tym kraju w porównaniu z rokiem ubiegłym – twierdzi Kenneth Sullivan, prezes Zarządu Smithfield Foods w USA. Obecnie Europa ma 7-proc. udział w przychodach WH Group.
Przejęcie ubojni w Kutnie wymaga zgody UOKiK. Jak dowiedziała się nasza redakcja, do połowy września do urzędu nie spłynął jeszcze wniosek o przejęcie Pini Polonia.
Postępująca na rynku mięsa wieprzowego koncentracja niepokoi rolników, właścicieli mniejszych zakładów oraz przewoźników. Ci ostatni szczególnie zastanawiają się nad swoją przyszłością po zmianie właściciela w Kutnie. Do tej pory dostawy do Pini Polonia opierały się na tzw. handlarzach. Ich obawy próbuje rozwiać Andrzej Pawelczak, dyrektor PR w Animeksie.
– Smithfield po zakończeniu transakcji zamierza kontynuować współpracę z bieżącymi dostawcami i nie planuje zasadniczych zmian w zaopatrzeniu zakładu w Kutnie.
Zdaniem KRIR skupienie największych zakładów w rękach jednego właściciela grozi oligopolem, zmowami cenowymi i dyktowaniem warunków dla całej branży. Rada alarmuje, że konsolidacja pozioma bez udziału dostawców jeszcze bardziej osłabi ich pozycję negocjacyjną.
Według Aleksandra Dargiewicza z KZPPTCh pogodzenie interesów obu stron jest możliwe jedynie, jeśli zakłady mięsne oraz dostawcy przyjmą transparentny model ustalania cen, analogiczny do niemieckiego.
Więcej o przejęciu ubojni w Kutnie przez koncern WH Group przeczytacie w październikowym numerze top świnie od strony 4.
StoryEditor
Animex przejmuje ubojnię w Kutnie
Smithfield już wykupił 33,5% kapitału zakładowego ubojni Pini Polonia. Zamierza przejąć pozostałe udziały rzeźni. Czy Chińczycy zdominują nasz rynek?