Każdy hodowca zdaje sobie sprawę, jak ważne dla zdrowia prosiąt jest odpowiednie pobranie dobrej jakości siary. Dzięki niej prosięta, których układ immunologiczny jest nie w pełni rozwinięty, nabywają odporności na patogeny znajdujące się w chlewni, to od niej w głównej mierze zależy zdrowie prosiąt do czasu, aż ich organizm sam wytworzy mechanizm obrony przed chorobotwórczymi drobnoustrojami. Ilość produkowanego mleka bezpośrednio przekłada się na tempo wzrostu i masę odsadzeniową prosiąt, a wiadomo, im cięższe odsadzone prosięta, tym mniej problemów w warchlakarni. Szczególnie jest to ważne teraz, gdy lochy mają coraz liczniejsze mioty.
MMA to zawsze straty!
Każde zaburzenie prowadzące do obniżenia wartości siary i produkcji mleka nieuchronnie negatywnie odbija się na wynikach produkcyjnych, np. spadkiem tempa przyrostu, różnicowaniem się prosiąt w miocie, zwiększeniem zachorowalności i większą śmiertelnością.Jedną z najczęstszych przyczyn złych wyników w odchowie prosiąt jest zespół MMA (z łac. metritis, mastitis, agalactia), inaczej zwany syndromem poporodowym, bezmlecznością poporodową, gorączką poporodową.
Na zespół MMA składają się trzy elementy:
- stany zapalne w obrębie dróg rodnych (głównie macicy),
- stany zapalne wymienia prowadzące do bezmleczności,
- bezmleczność.
Objawy tej choroby występują w 1.–3. dobie po wyprosieniu i są to:
- spadek apetytu u loch,
- obrzęk listwy mlecznej i brak produkcji mleka,
- infekcja układu moczowo-płciowego z ropnymi wyciekami,
- zaparcie,
- może wystąpić gorączka 39–41°C.
Bezpośrednią przyczyną MMA jest patologiczny rozwój potencjalnie chorobotwórczej flory bakteryjnej, na który znaczący wpływ mają błędy żywieniowe, organizacyjne, środowiskowe oraz kondycja loch. Zespół MMA zwykle nie jest powodowany jednym czynnikiem. Z praktyki wynika, że zazwyczaj to kilka błędów hodowcy prowadzi do zachorowania.
W kwietniowym wydaniu „top świnie” opisujemy najczęstsze błędy oraz co robić, aby ograniczyć ryzyko wystąpienia MMA u loch. Zapraszamy do lektury.