Hodowcy trzody chlewnej co pewien czas przeżywają świńskie dołki związane z nagłymi spadkami cen. Teraz znów mamy taką sytuację, że ceny są niskie. W efekcie hodowcy od kilku lat systematycznie ograniczają hodowle, a niektórzy likwidują stada. Ostatni pomysł AgroUnii wstrzymania się ze sprzedażą tuczników jest, zdaniem opolskich hodowców, strzałem w kolano, bo na rynku jest nadpodaż tuczników.
Grobowe nastroje...
- Hoduję parę tysięcy świń. Jest bardzo ciężko. Trudno opisać to co się dzieję od dłuższego czasu w sektorze trzody chlewnej – przyznaje Rafał Gawlica z Brożca. – W moim przypadku w obecnej sytuacji jest o tyle dobrze, że warchlak jest tani. Rok temu, gdy warchlak był po ok. 400 zł/szt. to na każdej sztuce dokładałem do interesu ok. 200 zł żeby wyjść na zero – dodaje.
- Wszyscy myśleli, że gdy na przełomie roku cena szła do góry, to jest to jakieś światełko w tunelu. Przyszedł styczeń, Nowy Rok, cena wróciła do starych, niskich poziomów. Prowadzę chlewnię zarodową, więc moja sytuacja jest podwójnie ciężka, gdyż większość materiału hodowlanego dzisiaj idzie na rzeź zamiast do hodowców – mówi Jan Damboń, rolnik z Roszow...