Zdaniem prof. Romana Kołacza zmiany w zakresie dobrostanu zwierząt są konieczne w Polsce.
– Konsumenci są zaniepokojeni dobrostanem zwierząt, ale różnie rozumieją to pojęcie. Najczęściej ich zdaniem dobrostan to życie zwierząt w naturalnych warunkach, dostęp do wybiegów, korzystanie z naturalnych pasz, niestosowanie antybiotyków i hormonów. Uważają, że produkty od zwierząt z hodowli mniej intensywnych lepiej smakują, są zdrowsze i bezpieczniejsze. Niestety, konsumenci nie zawsze są gotowi zapłacić więcej za mięso od takich szczęśliwych świń – tłumaczył podczas II Forum Rolników i Agrobiznesu – Świnie.
W Polsce powoli rodzi się program podwyższonego dobrostanu, który powiązany jest z dopłatami z budżetu państwa w 2 wariantach:
- 301 zł/szt. do loch za zwiększoną powierzchnię o 20%, gdy nie są utrzymywane w systemie jarzmowym, a minimalna powierzchnia kojca porodowego to 4,2 m2;
- 24 zł/szt. do tuczników, które pochodzą od loch objętych wnioskiem o przyznanie płatności dobrostanowej i mają zwiększoną powierzchnię o 20%. W 2020 r. o dotacje te wnioskowało 2500 rolników, z czego 350 chce skorzystać z dopłat do loch.