Pierwszą sesję poświęconą genetyce w hodowli świń rozpoczęli red. Anna Kurek wraz z Karolem Bujoczkiem, red. naczelnym top agrar Polska.
Genetyka – nauka w służbie praktykom
Każdy, doświadczony hodowca trzody chlewnej zdaje sobie sprawę z tego, jak ważna w produkcji świń jest genetyka. Warto dowiedzieć się, jak właściwie to wszystko się zaczęło.... A dziś mamy szczególną okazję, ponieważ na naszym Forum Rolników i Agrobiznesu - Świnie pojawił się niezwykły, bardzo ważny dla świata genetyki gość - Dr Glen Illing, dyrektor generalny Instytutu Roslin, będącego częścią Uniwersytetu w Edynburgu, w Szkocji od lat zajmuje się biologią rozwojową, genetyką i genomiką…
Ale to nie wszystko, skąd znamy tego naukowca i Instytut? Roslin Institute zyskał sławę dzięki stworzeniu owcy Dolly, pierwszego ssaka sklonowanego z komórki dorosłego osobnika, który udowodnił, że wyspecjalizowane komórki mogą być wykorzystane do stworzenia dokładnej kopii zwierzęcia.
Roslin Institute, z ponad 600 naukowcami, ponad 200 milionami funtów zainwestowanymi w infrastrukturę i rocznym budżetem badawczym na biotechnologię zwierząt, wynoszącym ponad 30 mln funtów, poczynił niewyobrażalny postęp w przemyśle świńskim.
Instytut kierował pracami, których celem było rozszyfrowanie kodu genetycznego świni domowej. W efekcie tych prac została poznana kompletna sekwencja DNA dla świń i opracowano pierwszy atlas ekspresji genów świni. Od tego czasu badania doprowadziły do stworzenia świń odpornych na PRRS i Pig 26, urodzonych z pojedynczą delecją jednego z 3 miliardów sekwencji chemicznych swojego genomu, odpornych na afrykański pomór świń.
Wiele wysiłku włożono w zrozumienie tych przełomowych odkryć i prowadzone są dalsze badania nad kolejnymi celami związanymi z edycją genów. Co ciekawe, Roslin Technologies jest partnerem Danish Genetics, ściśle współpracującym z fermami hodowlanymi i namnażającymi Danish Genetics, dostarczając ocen genetycznych zwierząt, szacowanych wartości hodowlanych, wskaźników selekcji i prowadzącym program genomiczny, tak aby ustanowić solidne podstawy do napędzania silnika genetycznego.
Działania te są bazą dla niezawodnej wydajności produkcji dzisiaj i w przyszłości, dzięki uzyskiwaniu coraz większych korzyści z każdego zwierzęcia hodowlanego.
– Ogromne ilości danych związanych z wynikami ekonomicznymi, reprodukcją i przyrostami zbierane są każdego tygodnia z ferm hodowlanych i ferm komercyjnych, a dzięki nim tworzone są rozległe programy hodowlane. Mają na celu hodowlę świń o wysokiej zdolności produkcyjnej, gdzie lochy rodzą wiele żywych prosiąt, które charakteryzują się wysokim tempem wzrostu w połączeniu z niskim spożyciem paszy i dobrą mięsnością. Wszystkie te cechy skutkują dobrym postępem hodowli i wyższymi zwrotami inwestycji dla hodowców, producentów żywca i przetwórców mięsa – tłumaczył Glen Illing z Istytut Roslin.
Na tym praca tej dziedziny genetyki nie kończy się, bo to jedynie początek kolejnych kroków nauki. Na fermach Danish Genetics zainstalowano urządzenia badawcze w celu uzyskiwania jeszcze większej ilości danych. 270 zaawansowanych automatów paszowych zbiera dane dotyczące efektywności żywienia. Trwają badania rozbiorowe z wykorzystaniem najnowszych technologii, aby lepiej zrozumieć dzisiejsze produkty i dostarczyć jeszcze więcej danych.
Jakie są globalne trendy w genetyce?
O tym jakie trendy dominują w genetyce trzody chlewnej, podczas wykładu naszego Forum opowiedział Stanisław Niemyjski z Choice Genetics.
Świat stawia coraz większe wyzwania przed firmami genetycznymi, nie mają łatwego zadania – wymagania mają hodowcy, przetwórcy, handel i konsumenci. Odpowiedzią na te oczekiwania są zwierzęta o zrównoważonej genetyce, czyli wydajnej, przewidywalnej, bezobsługowa i łatwo adaptującej się do różnych warunków chowu. Dla profesjonalnych hodowców, prowadzących produkcję trzody niezależnie od cyklów koniunkturalnych to wartości o kluczowym znaczeniu – wpływające na ekonomikę produkcji.
– Fermy rosną i rosną… a wraz z nimi zagrożenia, co niestety prowokuje problemy. Skala produkcji powinna mieć swoje granice, nie można tego rozwijać bez końca. Technologia idzie do przodu, niestety reszta nie nadąża... - mówił dr Stanisław Niemyjski z Choice Genetics.
Międzynarodowy obrót świniami i mięsem wieprzowym odbywa się już nie tylko między krajami, ale także kontynentami, stąd bardzo ważna jest adaptacja zwierząt do różnych warunków środowiskowych, także uwzględniających jednostki chorobowe, jak ASF w Europie i Azji, czy PED w USA. Chów przemysłowy z kolei musi uwzględniać zarówno dobrostan, zdolności socjalne zwierząt i ich behawior. Do tego wszystkiego należy również uwzględnić standaryzację jakości mięsa przy dużych wolumenach.
„Caring for life”, to podejście zrównoważonej genetyki, które dla Choice Genetics jest podstawą działania - to ogromna odpowiedzialność, ale pozycja globalnego lidera w genetyce niesie ze sobą zobowiązania, należy uwzględnić zarówno jakość, ale także ilość.
Inseminacja domaciczna – kluczem do sukcesu?
Zapłodnienie loch stanowi jeden z najważniejszych momentów w chlewni. Błędy popełniane na tym etapie skutkują niższą efektywnością stada i rentownością gospodarstwa.
Zdolność komórki jajowej do zapłodnienia po zejściu do lejka jajowodu to ok. 24 godziny, plemniki przeżywają w drogach rodnych samicy do 70 godzin.
– Dlatego należy kierować się zasadą, że to plemniki mają czekać na komórki jajowe, a nie odwrotnie. Odsadzając lochy w czwartek u ok. 50–75% samic możemy spodziewać się tolerancji na dosiadanie w poniedziałek, tym samym rozpocząć inseminację – podkreślił Grzegorz Chrostowski.
Reinseminację u loch poniedziałkowych wykonujemy we wtorek po 20–24 godzinach i inseminujemy pozostałe lochy z odsadzenia.
– Często w środę po reinseminacji loch wtorkowych możemy spodziewać się, że cała grupa loch odsadzonych zostanie zapłodniona. Planując inseminację należy dokładnie określić czas i liczbę potrzebnych porcji nasienia knura. Jakość nasienia, przeżywalność plemników w porcjach inseminacyjnych jest kluczowym elementem – wymieniał Chrostowski.
W przypadku ferm posiadających własną stację z knurami terminalnymi, dopasowujemy moment konfekcjonowania nasienia do rozpoczęcia pracy w sektorze inseminacji. Jeśli bazujemy na nasieniu ze stacji komercyjnych, należy właściwie określić termin rozpoczęcia zabiegów inseminacyjnych do możliwości logistycznych stacji.
– Biotechnika rozrodu pozwala na dopasowanie odpowiedniej metody zabiegu unasieniania loch, jej wybór zależy wielkości fermy, dostępnego personelu, czy zarządzania – mówił Grzegorz Chrostowski.
Najbardziej popularna jest metoda doszyjkowa, którą można łatwo opanować i przeprowadzić. Stosuje się ją w mniejszych i większych fermach. Poświęca się więcej czasu na lochę podczas zabiegu, w większych fermach angażuje się większą liczbę inseminatorów. W fermach wielkotowarowych, w których liczy się ekonomia czasu pracy, coraz częściej wprowadzana jest metoda zaszyjkowa. Wymaga ona dużego doświadczenia przy planowaniu grupowych zabiegów i przy wprowadzaniu katetera z kaniulą do dróg rodnych lochy.
Inseminować można także domacicznie – co oszczędza czas, a pojemność dawki inseminacyjnej i liczba plemników w porcji użytej przy tej metodzie może być mniejsza, tj. 30–50 ml, co pozwala efektywniej użytkować knury w stadzie. Standardowa dawka inseminacyjna zawiera 2,2–3,0 mld plemników w 80 ml lub 90 ml. W przypadku produkcji dawek inseminacyjnych do zabiegów pozaszyjkowych (domacicznych) porcja nasienia może zawierać 1,5 mld plemników w 30 ml. Metoda zaszyjkowa bardzo rzadko znajduje zastosowanie przy inseminacji loszek, tylko inseminator z dużym doświadczeniem jest w stanie prawidłowo przeprowadzić zabieg.
Inseminacja – metoda klasyczna
Często w fermach wielkotowarowych inseminację zaszyjkową stosuje się w grupie loch odsadzonych, loszki i pozostałe lochy, tj. powtórki czy dłużej jałowiące inseminuje się metodą klasyczną.
Grzegorz Chrostowski ma swój pomysł na inseminację, który się sprawdza! Mogliśmy obejrzeć ciekawy film jak to przebiega!
– Około 8.00 wprowadzamy knura do grupy loch odsadzonych w czwartek, określamy i znaczymy te z rują w obecności knura,
– Wyprowadzamy knura i wracamy po ok. 30 minutach wracamy do loch
zganiamy 5–10 loch,
– Umieszczamy klasyczne katetery w drogach rodnych (higiena!).
– Od wprowadzenia katetera do wprowadzania kaniuli wewnętrznej powinno upłynąć 1–2 minut, aby szyjka macicy się rozluźniła
– Wprowadzamy kaniulę przez kateter, próbując delikatnie przejść przez szyjkę macicy do trzonu macicy. W przypadku odczuwalnego oporu nie kontynuujemy, odczekujemy chwilę, po czym próbujemy jeszcze raz wprowadzić kaniulę
– Deponujemy nasienie naciskając tubę z dawką, często spływa ono samoczynnie do dróg rodnych lochy
– Po zdeponowaniu nasienia należy niezwłocznie wycofać kateter z kaniulą, ciągnąc za niego ku dołowi.
Już niedługo sesja druga - będziemy rozmawiać o rozrodzie i zdrowiu!
dkol
Fot. Anna Kurek