Pomimo ASF i koronawirusa wśród producentów świń utrzymuje się nastrój proinwestycyjny.
– Rolnicy zachowują raczej stoicki spokój. Pomijając wirusy, sytuacja ekonomiczna związana z poziomem cen jest raczej pozytywna. Oczywiście te plagi – zwłaszcza ASF – podnoszą poziom ryzyka i gdy tylko ceny zmienią się na mniej korzystne nastrój może się gwałtownie zmienić – mówi o sytuacji hodowców Grzegorz Kędzierski, dyrektor zarządzający firmy Pellon.
Jego zdaniem postawy rolników związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa, jakim jest gospodarstwo rolne dziś bardziej kształtuje sytuacja związana z afrykańskim pomorem świń, a nie koronakryzysem.
– ASF niesie poważne ryzyko gospodarcze szczególnie teraz gdy realna jest wizja braku odszkodowania za utracone stado. Covid 19 z kolei jest utrudnieniem bieżącej działalności zwłaszcza w gospodarstwach zatrudniających najemną siłę roboczą – mówi.
Pomimo tego, koronawirus w pewnym stopniu wpłynął na funkcjonowanie firmy Pellon, której klientami są wyłącznie rolnicy. Przedstawiciele firmy dopinają projekty, które były już mocno zaawansowane. Natomiast rozmowy we wczesnym stadium zostały póki co zawieszone.
– Nie poszukujemy bezpośrednio aktywnie nowych inwestycji, innymi słowy sami się nie narzucamy. Jesteśmy jednak całkowicie do dyspozycji Inwestorów i przy zachowaniu zasad społecznego dystansu oraz nakazów prawa i zdrowego rozsądku pracujemy nad ofertami, o które zwracają się do nas potencjalni klienci. Sprzedaż nowych inwestycji odbywa się całkowicie zdalnie. Jednak wszystkiego zdalnie nie można robić, więc dostawa części zamiennych, montaż dostarczonego wyposażenia odbywa się tak jak dotychczas, jakkolwiek przy zachowaniu zasad o których wspomniałem wcześniej – mówi o funkcjonowaniu podczas koronakryzysu Kędzierski.
Jeśli chcesz wiedzieć czy pandemia wpłynie na zmianę cen usług i części zamiennych oraz, jak Finlandia chroni stada świń przed afrykańskim pomorem świń – zobacz cały wywiad z Grzegorzem Kędzierskim z Pellon.
StoryEditor
Grzegorz Kędzierski (Pellon): Klimat do inwestycji nie słabnie!
Najpierw ASF, a teraz COVID-19. Producenci świń muszą się chronić przed dwoma zarazami jednocześnie. Jednak dzięki wysokim cenom tuczników, chęć do rozwoju się utrzymuje.