Jeszcze nie tak dawno byliśmy w stanie przewidzieć trendy na rynku wieprzowiny, który kierował się relatywnie jasnymi zasadami. Ostatnie lata w tej branży to istny rollercoaster – od historycznie wysokich cen i górek świńskich, po depresyjne dla całego sektora dołki. I to dołki, które potrafią trwać 2–3 lata! Oczywiście, analitycy rynkowi zgodnie z najlepszą wiedzą tworzą prognozy i malują, choć mgliście, zarys tego, co czeka branżę w nadchodzących miesiącach i latach. Jednak nauczeni doświadczeniem producenci żywca coraz częściej podkreślają, że to jak wróżenie z czarodziejskiej kuli bądź fusów.
W obecnych realiach wystarczy jedno stado zakażonych pryszczycą bawołów wodnych w Niemczech, by na tamtejszym podwórku, który przecież kształtuje rynek całej Europy, zapanowała panika, by z zakupów niemieckiej wieprzowiny zrezygnowały natychmiast Korea Południowa, Wielka Brytania, Singapur i Kanada. Najbliższe tygodnie pokażą, które kraje w...