Wpływ EZŁ i globalnych zmian na europejską produkcję świń
Sesję „Świnie” rozpoczynamy od Marcusa Fiebelkorna z Duńskiego Związku Producentów Świń, który opowie o tym, co oznacza dla produkcji trzody w Europie zmiana układu sił na świecie oraz Europejski Zielony Ład.
Specjalista zaznaczył, jaką transformację w ostatnich latach przeszła produkcja w Chinach, która ma ogromny wpływ na globalny eksport wieprzowiny. Zmiany pojawiły się także w Europie – szczególnie w Niemczech, Polsce i Danii, gdzie produkcja sukcesywnie spada. Spada także spożycie wieprzowiny.
– Spodziewamy się spadku produkcji w Europie od 4-7% - mówił Fiebelkorn – Co powinno teoretycznie poprawić ceny, prawda?
– Gdzie możemy się spodziewać wzrostu produkcji w hodowli przyzagrodowej, czy dużych fermach? To pytanie retoryczne – mówił Marcus Fiebelkor zaznaczając, jak zmienia się produkcja świń w Europie i na świecie.
Ekspert mówił także o tym, jaki jest związek między kosztami produkcji świń a wysokim dobrostanem zwierząt.
- Im bardziej wzrastają koszty produkcji, tym bardziej hodowcy muszą zwracać uwagę na to, co dzieje się na krajowym rynku - twierdzi Fiebelkorn - Z perspektywy niemieckich producentów brakuje krajowych prosiąt. Skąd hodowcy kupią materiał hodowlany? Nie ze wschodu z małych gospodarstw, nie z Austrii i Szwajcarii, ale Holandii i Danii.
Aktualnie problemem nie są ceny tuczników, ale koszty produkcji, które prowadzą do spadku opłacalności, zarówno w Niemczech, jak i w Polsce.
- Wzrost cen jest konieczny! - mówił Fiebelkorn - Jeśli ceny nie wzrosną, produkcja będzie spadać.
Największym problemem Europy jest teraz ASF i jak zaznacza ekspert, najgorszy scenariusz to taki, w którym wirus dotrze do Hiszpanii.
Priorytety Europejskiego Zielonego Ładu dotyczą przede wszystkim neutralności klimatycznej i zrównoważonej produkcji żywności. Ale zarówno dobrostan, jak i zrównoważona produkcja świń będą odbijały się na kosztach wyprodukowania zarówno prosiąt, jak i tuczników. Jak ta polityka wpłynie na codzienną pracę hodowców?
Największy duński producent, Danish Crown, osiągnął 30% neutralności klimatycznej, ale dąży do dalszej redukcji do roku 2050. Przetwórca płaci dodatkowo ok. 1,3 centa/kg rolnikom, którzy prowadzą dokumentację paszy wykorzystywanej w gospodarstwie. Zrównoważona produkcja się opłaca, jeśli hodowcy są opłaceni przez kolejne ogniwa łańcucha dostaw.
Po wystąpieniu eksperta Danske Svineproducenter Jacek Wronka, producent trzody, zapytał, w jaki sposób podnieść próg opłacalności i kto ma to zrobić?
- Mamy ciężkie czasy dla producentów w Europie. Im dłużej jesteśmy w tym kryzysie, tym, przykro mi, że to powiem, więcej ludzi będzie musiało zrezygnować. Dlatego z czasem to nie hodowcy podwyższą opłacalność, to rynek wpłynie na zmianę opłacalności produkcji. Nie możecie produkować taniej, to nie jest możliwe.
Maksymalizacja produkcji świń
Rozmawiamy także o tym, jak optymalizować produkcję na przykładzie ekspertów z Danii. Naszymi kolejnymi gośćmi są Maria Herwat i Karl Johan Moller Klit z Topigs Norsvin. Jak działać w dobie kryzysu i nadal zarabiać? Na to pytanie można szukać odpowiedzi w duńskim modelu produkcji.
Jak mówi ekspert, zadanie rozpoczynamy od zbierania i analizy danych, co pomoże poprawić efektywność. Rozmawiając o kosztach postaramy się wskazać kluczowe czynniki efektowności i ramowo określić najlepsze drogi ich poprawy, wskazując na konieczność posiadania przeanalizowanych danych. To prowadzi natomiast do optymalizacji zarządzania produkcją.
- Jakich danych będziemy potrzebować w naszym gospodarstwie? Przede wszystkim sytuacja zdrowotna, wykorzystanie paszy i koszty produkcji - mówił Moller Klit zaznaczając, jak ważna jest dokumentacja i gromadzenie danych.
Ekspert Topig Norsvin opisał proces podejmowania decyzji na gospodarstwie na podstawie analizy i kalkulacji. Moller Klit zaprezentował analizę danych opartą na danych duńskich z wykorzystaniem otwartego kalkulatora.
- Mając te wszystkie informacje, musimy je wprowadzić w życie - twierdzi Maria Herwart - Dlatego tak ważne jest zarządzanie, żeby decyzje, które podejmujemy, zostały prawidłowo wprowadzone w życie - Specjaliści z Topig Norsvin położyli także nacisk na problem zarządzanie fermą pod kątem czasu pracy i braku wyspecjalizowanej siły roboczej.
- Ten rok jest trudny. Sprzedaż jest bardzo mało. Rolnicy wstrzymali inwestycje, zakupy i remonty stada. Mamy nadzieję, że sytuacja się poprawi, szczególnie jeśli chodzi o remont stada. - mówiła Maria Herwart.
- Obserwujemy ogromny spadek pogłowia loch w Danii - około 10%. Głównym powodem są niskie ceny i wysokie koszty produkcji. Są optymistyczne prognozy, mamy nadzieję, że sytuacja się poprawi - powiedział Moller Klit.
Jeden z uczestników zapytał, co w genetyce świń z Topig Norsvin przekonuje hodowców do skorzystania z oferty firmy.
- Hodowcy w Danii mają dosyć "mikro-prosiąt‘ - odpowiedział ekspert - Małe zwierzęta charakteryzuje wyższa śmiertelność i zachorowalność. My stawiamy na jakość.
Intensywny tucz przy ograniczeniu wpływu na środowisko
Zmniejszenie emisji azotu i amoniaku do środowiska jest jednym z oczekiwań nałożonych na europejskich rolników. Utrzymanie dotychczasowego poziomu produkcji i jednoczesne ograniczenia są możliwe dzięki bardziej precyzyjnemu żywieniu świń, dopasowanemu do genotypu i zapotrzebowania pokarmowego zwierząt. Jakie pasze i dodatki mogą wprowadzić w swoich gospodarstwach hodowcy, żeby zwiększyć strawność i obniżyć emisje? Na to pytanie odpowiada prof. Daniel Korniewicz z firmy LNB.
Jak tłumaczy specjalista, redukcja strat paszy o 2% skutkuje zmniejszeniem o 3% wydalanego azotu, o 3% emisji NH3 do atmosfery i o 3% wydalanego fosforu, które w nadmiarze powodują eutrofizację środowiska naturalnego.
- Rodzaj, stan techniczny, dostępność karmideł - to ma wpływ na straty paszy w tuczu - zaznaczył prof. Korniewicz, wspominając, że starty mogą wynosić od 1,5% u najlepszych hodowców do nawet 20%. - Redukcja strat o 3% to zmniejszenie wydalanego fosforu i azotu do środowiska.
Zwiększenie strawności białka w mieszankach jest możliwa dzięki zastosowaniu Aminoreach®, preparatu, który jest mieszanką paszową uzupełniającą mineralną zawierającą produkty drożdży (ściany komórkowe i suszony ekstrakt pofermentacyjny Bacillus licheniformis) oraz inne związki wspomagające trawienie białka u świń. Wnioski z badań przeprowadzonych na fermach potwierdziły, że wykorzystanie mieszanki w paszach dla warchlaków i tuczników skutkują ograniczeniem zawartości białka surowego w mieszankach przy jednoczesnym utrzymaniu wyników produkcyjnych, co prowadzi do zmniejszenia wydalania azotu z kałem i moczem do środowiska.
Czy rolnicy są zainteresowani redukcją azotu i jak dużo będzie to kosztowało?
- W zależności od tego, o czym będziemy mówić - koszty są różne. Jeśli będziemy mieć kilka mieszanek, kilka pasz, koszty będą rosły. Natomiast z punktu widzenia stosowania enzymów mamy tylko i wyłącznie wielokrotność korzystania z tych środków. W zależności od tego, kto jaką mieszankę posiada, to redukcja kosztów mieszanki to jest ok. 10/20 zł na tonę, to mamy te same wyniki przyrostu. - odpowiedział prof. Korniewicz.
Czy wsparcie hodowli poprzez dopłaty uratuje sektor świń?
Czy dofinasowanie do produkcji prosiąt i tuczników jest wystarczające? Co z producentami ze stref ASF? Na te i inne pytania odpowiadają przedstawiciele związków branżowych w dyskusji z przedstawicielką MRiRW.
Dyrektorka Departamentu Płatności Bezpośrednich przedstawiła warunki wsparcia do dobrostanu zwierząt. W nowej WPR dotychczasowy system wariantowy zostanie zastąpiony przez system punktowy, który polegać będzie na możliwości wyboru przez rolnika dodatkowych praktyk, podwyższających poziom dobrostanu.
Podstawowym warunkiem realizacji tego ekoschematu jest wybór praktyki polegającej na zapewnieniu zwierzętom zwiększonej o co najmniej 20% powierzchni bytowej w budynkach, a także zapewnienie utrzymania na ściółce i późniejsze odsadzenie prosiąt.
W ramach II filaru przewidziane jest również wsparcie na inwestycje poprawiające dobrostan zwierząt (także dla bydła). Pomoc wynosi do 65% kosztów kwalifikowanych w inwestycji. Przedstawicielka MRiRW przytoczyła także dodatkowe instrumenty wsparcia sektora, m.in. na odtwarzanie i przywracanie produkcji, na inwestycje zapobiegawcze ASF, premia na rozpoczęcie działalności pozarolniczej i inne. W Krajowym Planie Strategicznym przewidziane są dodatkowe środki na wsparcie producentów.
Do dyskusji o pomysłach na wsparcie sektora, m.in. przez dopłaty, zaprosiliśmy dyrektor Departamentu Płatności Bezpośrednich Joannę Czaplę z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Po stronie rolników w tej rozmowie wezmą udział prezes POLPIG – Aleksander Dargiewicz, prezes Polskiego Związku Niezależnych Producentów Świń – Bogusław Prała i przedstawiciel Związku Polskie Mięso – Jacek Strzelecki.
Aleksander Dargiewicz z POLPIG zaznaczył, jak ważne jest zlikwidowanie źródeł ASF w Polsce.
- Kto był w czerwonej strefie wie, jakie to było uciążliwe i jakie straty przynosi, a od stycznia tego roku państwo nie rekompensuje tych strat.
Prezes powiedział również o tym, że brakuje spójności między celami klimatycznymi i polityką MRiRW a konkretnymi działaniami rolników.
Jacek Strzelecki nawiązał do tematu ASF i wspomniał o tym, jak wielkie środki są potrzebne na walkę z ASF.
- Ja i branża nie jesteśmy przeciwnikami inwestycji zagranicznych, wręcz przeciwnie, bo inwestycje prowadzą do rozwoju produkcji.
Na przykładzie Chin ekspert zaznaczył, jak w czasie epidemii ASF rząd wprowadził surowe zasady, zakazy i nakazy, które przekształciły branżę. Dzięki temu zwiększyła się produkcja i konkurencyjność.
- Musimy mieć kontrolę nad hodowlą, żeby być samowystarczalni i mieć bodźce rozwojowe, żeby inni uczyli się od nas, a nie, że my się uczymy i powielamy tę wiedzę.
- Zastanawiam się, dla kogo ten program wsparcia jest dedykowany. Dla hobbystów? - pytał Bogusław Prałat - Moim zdaniem taki program powinien być bardziej powszechny, łatwiejszy, zwłaszcza na początku. Nie wyobrażam sobie, że możemy sobie powiedzieć "Dzisiaj przerabiam chlewnię!". Ciągle z tyłu jest ekonomia. Jeżeli nie będzie się opłacać, nie będziemy do tego programu przystępować.
- To nie jest program obowiązkowy - odpowiedziała Joanna Czapla - Ten program to jest zachęta, żeby przejść na inne warunki utrzymania.
W dyskusję włączyli się uczestnicy z sali, którzy pytali o to, czy naprawdę konsumenci chcą zwiększonego dobrostanu zwierząt, jeśli jako producenci są tłamszeni przez duże sieci handlowe, które sprzedają wieprzowinę po najniższych cenach, a która może nie spełniać wymogów zwiększonego dobrostanu zwierząt.
- Nie będziecie inwestować w tego typu programy bo wam się to po prostu nie zwróci - mówił przedstawiciel związku Polskie Mięso - Oczywiście, że mogłoby być tak, żeby połowa producentów zniknęła i druga połowa przejmie ich miejsce. Ale to nic nie da.
- Ten program to stracone pieniądze - mówił Prałat - Pierwszy raz mamy możliwość skorzystania z tych funduszy i gdybyśmy mogli je mądrze wykorzystać, moglibyśmy przygotować się do wchodzących wymogów. Dzisiaj to program dobrowolny, ale za 5, 8 lat to będzie obowiązek. To, że nie przystępujemy do programu nie oznacza, że nie tracimy.
Czy jest szansa zwalczyć ASF?
Przez ostatnich 8 lat afrykański pomór świń stanowi ogromny problem dla hodowców trzody chlewnej, nie tylko w Polsce. Mamy problem nie tylko z dzikami, będącymi rezerwuarem choroby, ale także brakuje nam skutecznej, bezpiecznej szczepionki i ograniczenia zasięgu choroby. O nowych faktach w walce z ASF mówi prof. dr hab. Grzegorz Woźniakowski z Katedry Chorób Zakaźnych, Inwazyjnych i Administracji Weterynaryjnej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Sytuacja epidemiologiczna zmienia się powoli w Bułgarii i Rumunii, podobnie dzieje się na Węgrzech. Jaka jest skuteczność „białych stref” i jak ją poprawić? Czy odstrzał redukcyjny działa? Jak wyglądają najlepsze przykłady zwalczania ASF w Europie? Jakie są realne perspektywy opracowania szczepionki przeciwko ASF i dlaczego w większości przypadków próby zwalczania ASF u dzików i świń w Europie kończą się niepowodzeniem?
- Widzimy dużą skuteczność zwalczania ASF w Belgii, mimo, że choroba była tam dwa lata. W Gracji udało się zwalczyć ogniska i więcej choroba się nie pojawiła - mówił prof. Woźniakowski wskazując na możliwości, jakie wykorzystują poszczególne kraje w walce z ASF.
- Tendencja spadkowa ASF u dzików w Polsce może napawać pewnym optymizmem - mówił prof. Woźniakowski zaznaczając, że możliwym powodem jest bardzo suche lato.
- Istnieją uniwersalne środki zwalczania ASF co widzimy na przykładzie niektórych państw.
Najskuteczniejszym środkiem wg profesora jest biała strefa. Mimo to intensywny odstrzał dzików nie powoduje znaczącego spadku populacji dzików, co obrazują dane statystyczne. Prof. Woźniakowski mówił o innych strategiach walki z wirusem, m.in. ogrodzenia, przeszukiwanie terenu przez ludzi i psy, odławianie dzików oraz grodzenie obszarów zagrożonych.
Czy szczepionka rozwiąże problem ASF na świecie? Według profesora Woźniakowskiego, nie ma uniwersalnych środków, ale pozytywnym jest fakt, że dynamika wzrostu przypadków i zachorowań spada.