Nagonka na mięso
O zaletach odżywczych produktów mięsnych oraz ich czarnym PR mówili naukowcy. - Nachalna nagonka szczególnie w Internecie powoduje, że ludzie przestają jeść mięso bo twierdzą, że mięso jest trujące. Ale wystarczy przyjrzeć się dokładnie tym artykułom i informacją żeby przekonać się, że nie jest to do końca zgodne z prawdą – przekonywał prof. Dariusz Lisiak z Instytutu Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego.Prof. Lisiak zaprezentował artykuły prasowe, które w wątpliwy sposób promują weganizm. Jego autorzy zachęcają kobiety w ciąży do jedzenia egzotycznych produktów roślinnych: tempehu, tahini, czy tofu, a pozostałe potrzebne witaminy radzą… suplementować. - A ja zadaję pytanie: po co to suplementować skoro jedząc różnorodne pokarmy nasze krajowe w zupełności nam to wystarczy? – pytał retorycznie prof. Lisiak, który jednocześnie zwrócił uwagę, że obecnie dostępne w sklepach produkty mięsne już nie przypominają tych sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. - Ostatnie badania pokazują, że wieprzowina wcale tłustym mięsem nie jest. Kto widział ostatnio boczek w sklepie, który miał grubość tłuszczu grubszą niż palec. Myśmy świnie odchudzili i to bardzo. Chude, zdrowe, dobre. Mięso powinno zastąpić wiele suplementów ze względu choćby na zawartość żelaza. A kto je wieprzowinę nie musi kupować żadnej suplementacji diety – kontynuował prof. Lisiak.