– Mobilnymi mieszalniami pasz zajmuję się od 30 lat. Pierwsze tego typu urządzenie kupiliśmy z ojcem w latach 90. Miało ze 20 lat... – wspomina Paweł Turbański, który pochodzi z gospodarstwa, w którym utrzymywane były świnie i bydło. Dziś na jego miejscu mieści się firma. Biznes rozwijał się powoli. Jak wspomina Turbański – kiedyś na wsi było dużo ludzi do pracy. Jak był ojciec i 3 synów, to kupili mieszalnik stacjonarny i nawet codziennie mieszali paszę, żeby mieli co robić. Obecnie jest odwrotnie. Na wsi nie ma ludzi do pracy. Każdemu brakuje czasu i tu jest miejsce na mobilne mieszalnie pasz.
Proste rozwiązania
Firma dysponuje maszynami marki Gmelin. Obecnie na usługi jeździ 5 takich urządzeń. Miesięcznie wykonują ok. 2 tys. t pasz. Poza usługami mieszania pasz Turbańscy są autoryzowanym dealerem tej marki. Urządzenia mają własny napęd i zasilanie niezależne od rolnika. Co ważne, są wyposażone w wentylator chłodzący śrutownik, dzięki czemu śruta się nie grzeje. W ruchu ciągłym przeciętna wydajność śrutownika wynosi 25 t/godz., a w najnowszych maszynach nawet 30 t/godz. To daje ok. 8–10 t gotowej mieszanki w ciągu godziny. Mieszalnia jest też...