I tak od początku występowania ASF w Polsce, czyli od 17 lutego 2014 r. do 5 grudnia 2018 r. stwierdzono łącznie 213 ognisk choroby u świń:
2014 r. – 2 ogniska,
2015 r. – 1 ognisko,
2016 r. – 20 ognisk,
2017 r. – 81 ognisk,
2018 r. – 109 ognisk (do 5 grudnia 2018 r.).
Występowanie ognisk choroby u świń w 2018 r. ograniczone było do następujących województw:
- woj. lubelskie – 76 ognisk,
- woj. mazowieckie – 8 ognisk,
- woj. podlaskie– 3 ogniska,
- woj. podkarpackie – 8 ognisk,
- woj. warmińsko – mazurskie – 14 ognisk.
– Ostatnie ognisko u świń zostało stwierdzone 19 września w powiecie chełmskim, w województwie lubelskim, w gospodarstwie, w którym utrzymywano 4 świnie. Restrykcje wynikające z obowiązku ustanowienia wokół ognisk obszarów zapowietrzonych o promieniu około 3 km oraz obszarów zagrożonych o promieniu około 7 km poza obszarem zapowietrzonym zostały już zniesione – mówił Paweł Niemczuk Główny Lekarz Weterynarii.
Głos rolników
Obecni na sali rolnicy zwracali uwagę, że jest ich tym razem mniej, gdyż większość wolała pojechać na blokadę autostrady A2. – Minister Ardanowski powiedział ostatnio, że problem ASF został rozwiązany, więc jest zdziwiony, że o tym rozmawiamy. Niby nie ma problemu, a GLW mówi, że mamy kolejne przypadki. Jednym krajem, który poradził sobie z ASF to Czechy – mówił Sławomir Izdebski z OPZZiOR, który obarczył winą za rozwój ASF Polskie Związek Łowiecki, który nie potrafi sobie poradzić z odstrzałem dzików. – Wstydem jest ta cena, którą otrzymują rolnicy, wstydem jest, że rolnicy muszą blokować drogi. I przygotowuje się na następne protesty. W efekcie polityki rządu zostaniemy tylko z tuczem nakładczym – powiedział Krzysztof Tołwiński z Federacji Gospodarstw Rolnych.Wielu rolników skarżyło się na trudne i kosztowne do wprowadzenia zasady obowiązkowej bioasekuracji. Ich zdaniem wszelkie koszty z tym związane powinny być po stronie rządu. Żądali również zwiększenia odszkodowań za świnie, które trzeba zutylizować w związku z wystąpieniem ASF. – Padał tutaj takie postulaty, aby każda zarażona sztuka była płacona, a bioasekuracja była na koszt państwa. Gdyby literalnie zastosować się do takiej podpowiedzi mielibyśmy szczególny krąg beneficjentów, którzy by podwyższali skutki roznoszenia wirusa i jednocześnie kasowali za to pieniądze. Tak wyglądałby ten mechanizm – odpowiedział wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński, który jednocześnie zapowiedział próbę walki z produkcją nakładczą. – Występujemy do ministra finansów, aby produkcję nakładczą objąć 23% VAT-em. Nie można jej zakazać, ale można określić parametry jej funkcjonowania – dodał wiceminister Giżyński.
Przedstawiciele resortu rolnictwa przypomnieli również, że uruchomionych zostało wiele programów pomocowych dla ofiar epidemii ASF. I tak dla rolników, którzy byli zainteresowani inwestowaniem w bioaskurację stworzono specjalny program refundacji części kosztów. Skorzystało z niego do tej pory 5,2 tys. rolników, którzy otrzymali ponad 24 mln zł. Z kolei z programu wypłaty odszkodowań za nieprzetrzymywanie świń w gospodarstwach rolnych w 2018 r. ARiMR wypłaciła 3,7 mln zł dla ponad 2 tys. rolników. Ponadto w ramach pomocy dla rolników, u których wystąpiły ogniska ASF i którzy nie mogli sprzedać świń, został uruchomiony program pożyczek, z których skorzystało 380 rolników (kwota pożyczek 68 mln zł). Kolejny program dla rolników objętych epidemią ASF to wypłata przez ARiMR dotacji na wyrównanie dochodów z tytułu zakazu wywożenia świń lub zmniejszenia cen skupu. Skorzystało z niego 2246 rolników, którzy otrzymali 32 mln zł. Program będzie kontynuowany w przyszłym roku.
W związku z pytaniami o obowiązkowe umowy kontraktacyjne, przypomniano że na stronach internetowych ministerstwa rolnictwa jest wzór umowy kontraktacyjnej, z której wszyscy mogą korzystać. – Jest to wzór, gdzie nie ma cen, bo sprawa ceny to jest to sprawa między producentem rolnym, a odbiorcą produktu rolnego. Ta kwestia nie może być regulowana przez organ państwowych – tłumaczyła Aleksandra Szelągowska z Departamentu Finansów MRiRW. wk