Protest organizowany przez OPZZRiOR i Komitet Protestacyjny Rolników ze Zbuczyna początkowo miał ruszyć ulicami Warszawy, jednak z tego pomysłu zrezygnowano.
Manifestacja odbyła się w trybie stacjonarnym pod Kancelarią Prezesa PIS Jarosława Kaczyńskiego, a jej celem było przedstawienie złej sytuacji w rolnictwie.
Niestety na Nowogrodzkiej, pod Kancelarią nie zjawiły się dziś tłumy rolników, najprawdopodobniej zamiast na protest, ruszyli na pola, co jest całkowicie zrozumiałe... trzeba kuć żelazo póki gorące...
- Jak można jednego dnia powiedzieć, że znakomitą alternatywą dla produkcji trzody chlewnej jest produkcja żywca wołowego, a następnego dnia ograniczyć ubój rytualny, który napędza tę gałąź produkcji? - pytał zebranych przewodniczący OPZZRiOR.
"Krzysztof Jurgiel, musi odejść", "Jurgiel za płot" skandowali nielicznie zgromadzeni rolnicy trzymający w dłoniach transparenty z napisami "Chcemy żyć i pracować dla Polski, a nie być niewolnikami obcego kapitału, we własnym kraju" czy "Stop pacyfikacji rodzinnych gospodarstw".
Protest miał zgromadzić ponad 500 osób, zjawiło się około 100. Wśród nich byli głównie rolnicy, poszkodowani producenci trzody chlewnej w związku z ASF -em z woj. mazowieckiego, podlaskiego i lubelskiego.
- Ponad 1500 rolników z okolic Białej Podlaskiej już straciło możliwość produkcji trzody chlewnej, u 600 sytuacja jest niepewna. Czy chcemy żeby polska wieś się wyludniała? Żeby młodzi ludzie nie mieli gdzie pracować i uciekali do miast? - grzmiał Izdebski.
Najważniejsze dla zgromadzonych, było przedłożenie postulatów na biurko Jarosława Kaczyńskiego.
- Prezes Kaczyński od 6 kwietnia został poinformowany o złej sytuacji w rolnictwie. Złożyliśmy postulaty i list otwarty od rolników - mówił przewodniczący OPZZRiOR, wychodząc z Kancelarii Prezesa PIS, (którego swoją drogą tam nie było).
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych domaga się w szczególności :
Manifestacja odbyła się w trybie stacjonarnym pod Kancelarią Prezesa PIS Jarosława Kaczyńskiego, a jej celem było przedstawienie złej sytuacji w rolnictwie.
Niestety na Nowogrodzkiej, pod Kancelarią nie zjawiły się dziś tłumy rolników, najprawdopodobniej zamiast na protest, ruszyli na pola, co jest całkowicie zrozumiałe... trzeba kuć żelazo póki gorące...
- Jak można jednego dnia powiedzieć, że znakomitą alternatywą dla produkcji trzody chlewnej jest produkcja żywca wołowego, a następnego dnia ograniczyć ubój rytualny, który napędza tę gałąź produkcji? - pytał zebranych przewodniczący OPZZRiOR.
"Krzysztof Jurgiel, musi odejść", "Jurgiel za płot" skandowali nielicznie zgromadzeni rolnicy trzymający w dłoniach transparenty z napisami "Chcemy żyć i pracować dla Polski, a nie być niewolnikami obcego kapitału, we własnym kraju" czy "Stop pacyfikacji rodzinnych gospodarstw".
Protest miał zgromadzić ponad 500 osób, zjawiło się około 100. Wśród nich byli głównie rolnicy, poszkodowani producenci trzody chlewnej w związku z ASF -em z woj. mazowieckiego, podlaskiego i lubelskiego.
- Ponad 1500 rolników z okolic Białej Podlaskiej już straciło możliwość produkcji trzody chlewnej, u 600 sytuacja jest niepewna. Czy chcemy żeby polska wieś się wyludniała? Żeby młodzi ludzie nie mieli gdzie pracować i uciekali do miast? - grzmiał Izdebski.
Najważniejsze dla zgromadzonych, było przedłożenie postulatów na biurko Jarosława Kaczyńskiego.
- Prezes Kaczyński od 6 kwietnia został poinformowany o złej sytuacji w rolnictwie. Złożyliśmy postulaty i list otwarty od rolników - mówił przewodniczący OPZZRiOR, wychodząc z Kancelarii Prezesa PIS, (którego swoją drogą tam nie było).
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych domaga się w szczególności :
- Wypłaty rekompensat i odszkodowań dla wszystkich rolników poszkodowanych ASF od 2014 roku
- Odstąpienia od wygaszania produkcji trzody chlewnej
- Wycofania nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt
- Zmianę prawa łowieckiego
- To wszystko co dzieje się z produkcją trzody chlewnej uderza w sensie ekonomicznym w duże gospodarstwa, to są ogromne pieniądze. Jednak uważam, że największe straty ponoszą małe, rodzinne gospodarstwa, bo są to straty moralne. Nierzadko likwidacja produkcji decyduje o tym, że dzieci nie chcą zostać na gospodarce i przejąć ziemi - mówił wzburzony rolnik, z pow. siedleckiego.
Sławomir Izdebski zapowiedział także, że niebawem na stronie OPZZRiOR powstanie księga zażaleń rolników, w której każdy będzie mógł zgłaszać swoje problemy i potrzeby. Na tej podstawie organizacja będzie spisywać postulaty i kierować je w odpowiednie ręce.
Zobaczymy czy złożone dziś postulaty przyniosą jakieś dobre zmiany...
dkol