Jak poinformował Główny Inspektorat Transportu Drogowego inspektorzy zatrzymali podejrzany samochód w okolicach Łowicza. Zgodnie z dokumentacją przewozową mięso miało zostać załadowane dzień wcześniej w Wilnie. Miejscem przeznaczenia miała być Rumunia. Białoruscy kierowcy nie posiadali stosownych dokumentów weterynaryjnych. W trakcie kontroli okazało się, że litewski zakład, z którego miał pochodzić towar nie istnieje. W związku z zagrożeniem przewozu mięsa porażonego afrykańskim pomorem świń sprawą zajęło się Centrum Zarządzania Kryzysowego, Sanepid, Ministerstwo Rolnictwa i Główny Lekarz Weterynarii.
Po oględzinach nielegalnego towaru okazało się, że wieprzowina najprawdopodobniej pochodzi z Danii. Etykiety na paletach wskazywały na pakowanie mięsa w jednym z polskich oddziałów duńskiego zakładu mięsnego. W związku z tak sporą liczbą niejasności, przewoźnika ukarano mandatem w wysokości 10 tys. zł. Tajemniczy ładunek trafił do utylizacji na jego koszt, a pojazd znalazł się na strzeżonym parkingu. Białoruskich kierowców również ukarano mandatami za przekroczenie normy czasu pracy.
Jak widać nie wszystkie kraje unijne nie pogodziły się z rosyjskim embargiem. Niektórzy za wszelką cenę usiłują handlować z Rosjanami. Gdyby nie polskie służby 20 ton nielegalnego mięsa trafiłoby na tamtejszy rynek. aku
Żródło: Główny Inspektorat Transportu Drogowego