Dziś koszty budowy chlewni szybują w górę i końca podwyżek nie widać. Dlatego Sebastian Jarosz z Ponięcic pod śląskim Raciborzem z nieukrywaną ulgą patrzy na wykończony na początku tego roku i zasiedlony w maju obiekt. Skala produkcji w Ponięcicach jest dostosowana do możliwości rodzinnych. Docelowo stadem mają się zajmować syn i ojciec. Nie zamierzają zatrudniać pracowników. Podczas planowania inwestycji zdecydowali, że postawią na genetykę, która da w miarę łatwe w obsłudze lochy i zadowalające wyniki, a nie będzie wymagała dodatkowych kosztów przy odchowie prosiąt.
Inwestor dość nerwowo obserwuje rynek i ostatnie wydarzenia, będące konsekwencją rozszerzania się ASF po kraju. Jak każdy producent prosiąt, obawia się, że zabraknie chętnych na zwierzęta. Jednak jest w tej komfortowej sytuacji, że w rezerwie ma wybudowaną w 2007 r. tuczarnię, która mieści do 300 szt.
Inwestor dość nerwowo obserwuje rynek i ostatnie wydarzenia, będące konsekwencją rozszerzania się ASF po kraju. Jak każdy producent prosiąt, obawia się, że zabraknie chętnych na zwierzęta. Jednak jest w tej komfortowej sytuacji, że w rezerwie ma wybudowaną w 2007 r. tuczarnię, która mieści do 300 szt.