Zgodnie z przepisami, które weszły w życie z 1 listopada, każde gospodarstwo, które chce wywozić świnie poza strefy ASF powinno posiadać plany bezpieczeństwa biologicznego. Ich wprowadzenie powinno zostać sprawdzone i potwierdzone przez powiatowego lekarza weterynarii. Bez dowodu spełnienia tej procedury producenci nie będą mogli przemieszczać trzody poza strefę ASF, także do uboju.
Jak podkreśla Krajowy Związek Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej POLPIG, spełnienie nowych wymogów może okazać się trudne, zwłaszcza dla drobnych hodowców.
- Problem w mniejszym stopniu dotyczy dużych hodowców, którzy zadbali o wprowadzenie w gospodarstwach wymogów unijnych. W mniejszym stopniu też rolników świadczących tucz nakładczy, których partnerzy również przygotowali się do spełnienia nowych wymogów. Szczególny problem mogą mieć jednak hodowcy drobni, mający do kilkuset sztuk żywca. Jego spadające ceny, przy rosnących kosztach związanych chociażby z ceną pasz czy pandemią Covid-19 powoduje, że cześć z nich nie jest zainteresowana wprowadzeniem dodatkowych wymogów - podaje.
Według szacunków POLPIG, nawet 80% polskich hodowców ze stref ASF nie jest przygotowanych na zmiany w obrocie żywcem, które weszły z 1 listopada.
- Od ilości gospodarstw, które zdążą się dostosować zależą ceny skupu świń w strefach ASF oraz byt wielu zakładów przetwórczych, a to z kolei warunkuje stan pogłowia świń w Polsce. Gdyby przypuszczenia się spełniły wiele gospodarstw czeka upadek, a zakłady przetwórcze paraliż wynikający z braku świń, które można przyjąć do przetwórstwa - podaje Związek.
Źródło: POLPIG
Jak podkreśla Krajowy Związek Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej POLPIG, spełnienie nowych wymogów może okazać się trudne, zwłaszcza dla drobnych hodowców.
- Problem w mniejszym stopniu dotyczy dużych hodowców, którzy zadbali o wprowadzenie w gospodarstwach wymogów unijnych. W mniejszym stopniu też rolników świadczących tucz nakładczy, których partnerzy również przygotowali się do spełnienia nowych wymogów. Szczególny problem mogą mieć jednak hodowcy drobni, mający do kilkuset sztuk żywca. Jego spadające ceny, przy rosnących kosztach związanych chociażby z ceną pasz czy pandemią Covid-19 powoduje, że cześć z nich nie jest zainteresowana wprowadzeniem dodatkowych wymogów - podaje.
Według szacunków POLPIG, nawet 80% polskich hodowców ze stref ASF nie jest przygotowanych na zmiany w obrocie żywcem, które weszły z 1 listopada.
- Od ilości gospodarstw, które zdążą się dostosować zależą ceny skupu świń w strefach ASF oraz byt wielu zakładów przetwórczych, a to z kolei warunkuje stan pogłowia świń w Polsce. Gdyby przypuszczenia się spełniły wiele gospodarstw czeka upadek, a zakłady przetwórcze paraliż wynikający z braku świń, które można przyjąć do przetwórstwa - podaje Związek.
Źródło: POLPIG