Duńskie prosięta zalewają polski rynek. Jak wyliczył Aleksander Dargiewicz, prezes zarządu Krajowego Związku Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej POLPIG pomimo pandemii, w 2020 roku polski import duńskich prosiąt wyniósł 6,26 mln sztuk.
- Jest to niewiele mniej niż w rekordowym 2019 roku. Tym samym wyprzedziliśmy dotychczasowego lidera - Niemcy. Liczyliśmy, że import prosiąt będzie spadał w miarę rozwoju produkcji krajowej. Tak się jednak nie stało. W 2014 roku zaimportowaliśmy 3,3 mln sztuk, czyli o blisko połowę mniej prosiąt niż Niemcy. W kolejnych latach Polska biła rekordy, aby w końcu zająć miejsce lidera w 2020 roku - czytamy w komunikacie POLPIG.
Z tych danych wynika niezbicie, że w ciągu ostatnich siedmiu lat Polska praktycznie podwoiła liczbę importowanych prosiąt z Danii.
Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem ekspertów winna jest przede wszystkim rozdrobniona struktura produkcji prosiąt, co wiąże się z wysokimi kosztami dostaw środków produkcji. Nie bez znaczenia jest tez fakt, że małe partie produkowanych prosiąt ograniczają rynek odbiorców, którym ciężko znaleźć duże i wyrównane partie. Poza tym w Polsce mamy niski poziom zarządzania produkcją, co jest szczególnie widoczne w niskim średnim wskaźniku odsadzonych prosiąt od maciory w ciągu roku.
Kamila Szałaj, oprac. na podst. POLPIG