- Dotyczy to zwłaszcza lizyny, której cena wzrosła z 1,1–1,2 €/kg do 2 €/kg. Niewiele mniej zdrożała treonina (z 1,20 do 2,05 €/kg) i tryptofan z 6,5 do 8,5 €/kg. W efekcie zysk z tytułu minimalizacji poziomu białka i opierania pasz na dodatku aminokwasów egzogennych nie będzie już generował takich oszczędności, jak pod koniec zeszłego roku. Musimy być przygotowani na wzrost cen premiksów farmerskich. W tej sytuacji skupmy się na minimalizacji zużycia paszy na kg przyrostu w tuczach oraz na potrzeby bytowe. Bilansujmy pasze, dostosowując poziom składników pokarmowych do zmieniającego się zapotrzebowania świń, czyli wprowadzając żywienie wielofazowe. Wykorzystujmy potencjał warchlaków do odkładania tkanki mięsnej do ok. 45 kg m.c., a później oszczędzajmy. Przy niskich cenach tuczników warto wcześniej (około 100 kg m.c.) odstawić je do ubojni. Tak zużyjemy mniej mieszanek na odchowanie jednego tucznika. Ograniczmy straty paszy przez regulację automatów paszowych. Zadbajmy o odpowiednie rozdrobnienie surowców, by podnieść ich strawność. Warto zastosować także dodatki poprawiające strawność pasz (enzymy, zakwaszacze). Pamiętajmy, że obniżenie temperatury o każdy 1°C poniżej komfortu, to wzrost pobrania paszy o 40 g/szt./dobę - mówi prof. Daniel Korniewicz z firmy LNB.
Więcej informacji o tym, jak branża paszowa radzi sobie w kryzysie znajdziesz w marcowym wydaniu „top agrar Polska”. Zapraszamy do lektury!
StoryEditor
Prof. Daniel Korniewicz (LNB): Podrożeją premiksy farmerskie
Podrażały wszystkie pasze dla świń, począwszy od zbóż przez pasze wysokobiałkowe, a w ostatnim okresie aminokwasy. Największym producentem i konsumentem aminokwasów są Chiny. W momencie, kiedy tam wzrosło pogłowie świń i zapotrzebowanie na aminokwasy, ich cena automatycznie powędrowała do góry.