Jeszcze na początku maja zdawało się, że ceny tuczników będą rosły, co jest konieczne, by zrekompensować bardzo wysokie ceny pasz, energii itd. Te pozycje w zestawieniu kosztów produkcji od wielu miesięcy są tylko wyższe. Niestety, tuczniki zamiast zdrożeć staniały i to istotnie, bo nawet 0,7 zł/kg wagi poubojowej i 50 gr/kg żywca.
Powód jest jeden i całkowicie niezwiązany z sytuacją na krajowym rynku. Chodzi o to, że niemieckie VEZG obniżyło stawki za tuczniki o 15 eurocentów/kg, bo na niemiecki rynek wjeżdża więcej świń z Holandii. Co ważne – na niemiecki, a nie na polski. Jednak to dla naszych skupujących nie ma najmniejszego znaczenia. Co więcej, niedawno niemieckie zakłady Vion zapowiedziały kolejne obniżki, więc nasi pośrednicy wyprzedzająco znów obniżyli cenniki. Dzieje się to, gdy na naszym rynku towaru brakuje. Ubojnie, szukając tuczników, dosłownie drwią z rolników, oferując im stawki poniżej 6 zł/kg żywca. Tutaj trzeba jasno stwierdzić, że ceny 7 zł/kg żywca i ok. 9 zł/kg wagi poubojowej nie są w stanie pokryć kosztów produkcji.
Zatem sektor mięsny w naszym kraju na kanwie obniżek cen w Niemczech przymusza kolejne polskie gospodarstwa trzodziarskie do likwidacji produkcji. To stwierdzenie brzmi bardzo populistycznie, niestety – jest prawdziwe. Na nic zdają się informacje o spadającej produkcji niemal w całej Europie, o tym, że popyt wewnętrzny na mięso ma się dobrze, że eksport unijnego mięsa wcale nie kuleje, tak jak kiedyś prognozowano. Wystarczy, że do Niemiec wjedzie o 10 tys. tuczników tygodniowo więcej niż normalnie i nasi hodowcy tracą grube tysiące złotych. jbr
StoryEditor
Rynek świń: stawki za tuczniki znowu spadają, rolnicy zmuszeni jeszcze bardziej zaciskać pasa
Aż brakuje słów, aby opisać obecną sytuację na rynku świń. Stawki za tuczniki w zasadzie od dwóch tygodni spadają, a gospodarze coraz bardziej muszą zaciskać pasa, aby wytrwać przy strasznie wysokich kosztach produkcji.