Rynek świń nie oszczędza producentów. Ceny są bardzo niskie, a na dodatek co rusz skupujący próbują te stawki jeszcze bardziej zdusić – przykładowo w tym tygodniu bez większych przyczyn, stawki za tuczniki u większości pośredników spadły o ok. 10 gr/kg żywca.
Tym sposobem ceny podstawowe dotarły do poziomu 3,5-3,6 zł/kg żywca. Przy większych partiach towaru
ceny maksymalne nie przekraczają 4,3 zł/kg żywca, a w rozliczeniach poubojowych maksymalne stawki oscylują wokół
5,4-5,5 zł/kg netto. Jak by tego nie liczyć stawki takie w żaden sposób nie pokrywają kosztów produkcji, nawet w cyklu zamkniętym.
U naszych zachodnich sąsiadów z kolei sytuacja chyba się stabilizuje – od kilku tygodni obowiązuje tam niezmieniona stawka podstawowa 1,27 euro/kg w klasie E plus premie, które tam wynoszą nawet 7 eurocentów/kg w klasie E. W takich realiach w Niemczech tuczniki są sprzedawane po ok. 6 zł/kg w klasie E czyli ok. 4,75 zł/kg żywca. U nas jest to obecnie „stawka marzeń”, choć i tak należy do niskich.
Zdaniem specjalistów ceny powinny odbić, gdyż towaru na rynku jest mało, ale z drugiej strony szalejąca w całej Europie epidemia koronawirusa może skutecznie zniweczyć te przewidywania.
jbr