Ceny z maksymalnych stawek, przekraczających znacznie 6 zł/kg żywca i ponad 8,5 zł/kg wagi poubojowej, w kilka dni spadły do tragicznego poziomu ok. 4 zł/kg żywca i 5,6 zł/kg w klasie E.
Miejmy nadzieję, że to, co najgorsze już za nami, choć skutki tak intensywnego zduszania cen przez ubojnie hodowcy będą odczuwać jeszcze długo. Na razie widać symptomy ożywienia na rynku. W drugiej połowie lipca krajowe ubojnie jakby przypomniały sobie, że w Polsce też można kupić świnie i to oferując stawki zbliżone do przyzwoitych. Nie był nawet konieczny duży wzrost cen za Odrą. Co więcej, nadal nie było zainteresowania w Niemczech zakupem tuczników na małej giełdzie ISW, a duża giełda pozostawała niewzruszona. Wydaje się więc, że tak ogromny spadek, z którym mieliśmy do czynienia na początku czerwca to czysta spekulacja. Pojawiły się wtedy informacje o zamknięciu jednej z największych niemieckich ubojni Tönnies, na skutek dużej liczby zakażeń koronawirusem wśród załogi oraz o tym, że holenderskie firmy mają kłopoty z eksportem wieprzowiny do Chin.
Nagle polscy skupujący obniżali stawki na tuczniki o 0,7–1 zł/kg żywca ...
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Rynek tuczników: Było tragicznie, powinno już być lepiej
Ostatnie tygodnie na rynku wieprzowiny były chyba jednymi z najtrudniejszych dla producentów trzody.