1,6 euro/kg to stawka jakiej nie widzieliśmy od ponad roku, jednak fakt, że poziom ten przynajmniej w najbliższych dniach nie spadnie uspokoił nieco sytuację na rynku. Jeszcze na początku tygodnia z niemal 100-proc. pewnością powtarzano, że stawki w Polsce znowu spadną o przynajmniej 40 gr/kg, co miało być następstwem okrojenia wspomnianej ceny o przynajmniej 10 eurocentów/kg w klasie E. Na szczęście ten czarny scenariusz się nie sprawdził, co jednak nie oznacza, że polskie ubojnie nie będą chciały jeszcze zdołować ceny.
Jest ku temu okazja – zamieszanie na rynku nadal jest i w zasadzie mało kto wie o co w tym wszystkim chodzi. Zapewne nie mają tutaj znaczenia relacje popytowo-podażowe, na które najchętniej powołują się przedstawiciele ubojni. Dalej bowiem szerokim strumieniem płynie europejskie mięso do Chin, popyt wewnątrzunijny wprawdzie może jest nieco słabszy na skutek epidemii koronawirusa, jednak temu towarzyszy także mniejsza produkcja.
W zasadzie jedynym punktem zapalnym dla rynku może być obecnie ryzyko wstrzymania produkcji w poszczególnych ubojniach na skutek stwierdzenia zakażenia wirusem wśród załogi zakładu. Jednak to ryzy...
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Rynek tuczników: ceny nadal niskie
Ceny tuczników po ostrych spadkach nadal pozostają bardzo niskie. Promykiem nadziei jest utrzymanie na niezmienionym poziomie ceny na niemieckiej giełdzie VEZG w ostatnią środę.