To pokazuje jedno – na rynku jest mało świń, a mięso w obecnej sytuacji zagrożenia epidemicznego schodzi na pniu. Ubojnie i masarnie korzystają z nadzwyczajnego popytu – wielu robi bowiem zapasy na wyrost. Niestety sytuacja rynkowa dla skupujących nie ma znaczenia – ważne, że VEZG opuściła ceny, co jest pretekstem by ceny w kraju także zdusić.
Jednak zdaniem analityków, ceny nie powinny dalej spadać. Na nowo rusza handel z Chinami, gdzie epidemia koronawirusa wygasa, a to w okresie utrudnionej logistyki wewnątrz UE (przywrócone kontrole na granicach) może tylko potęgować presję na wyższe ceny. jbr