Ceny świń u naszych zachodnich sąsiadów w ostatnią środę wzrosły. Tym samym zbliżyły się do historycznego maksimum zanotowanego 4 grudnia ubiegłego roku.
Ostatnia podwyżka do 2,02 euro/kg w klasie E to już tylko o 1 eurocent mniej niż było to na początku grudnia 2019 roku. U nas jednak skupujący już nie przekładają jeden do jednego niemieckich podwyżek. Tydzień temu, gdy świnie podrożały o 5 eurocentów nasi skupujący podnieśli cenniki przeciętnie o 15 gr/kg wagi poubojowej i 10 gr/kg żywca. W tym tygodniu jest podobnie. Wzrost o 4 eurocenty wywołał
podwyżki o maks. 10 gr/kg żywca. Do tego zakłady przy takich stawkach i wcale niewygórowanej podaży tuczników nie są zbyt chętne do zakupów, szczególnie jeśli dostawcy żądają wyższych stawek.
U naszych zachodnich sąsiadów z kolei mówi się o utrudnieniach w handlu z Chinami w związku z epidemią koronawirusa, jednak niska podaż tuczników determinuje podwyżki. Eksporterzy do tego liczą na stopniowe regulowanie sytuacji w Państwie Środka co może się wiązać z kolei w niedługim czasie z koniecznością wzmożonych wysyłek mięsa do tego kraju. Wszystko to obecnie napędza spiralę cen żywca wieprzowego.
jbr
