W Niemczech i Danii w zasadzie od kilku tygodni ceny stoją w miejscu, a w takich krajach jak Hiszpania czy Francja ceny rosną. Jednak dla naszych skupujących to nic takiego, bowiem jak sami podkreślają, gdy na rynku nie ma ciśnienia do podwyżek to nie zaszkodzi spróbować stawki te obniżyć. Jest to dość karkołomne podejście, jednak obecnie żadna ubojnia nie zastanawia się nad tym co dalej, najważniejsze jest tu i teraz. A teraz w niepewnych czasach epidemii koronawirusa każdy pretekst jest dobry by taniej kupić i drogo sprzedać, bowiem w sklepach mięsnych od czasu maksymalnych cen żywca wyroby wędliniarskie i mięso nie staniały.
Zdaniem analityków rynku niebawem tucznik może być droższy. A wszystko za sprawą stopniowego uruchamiania na powrót eksportu niemieckiej i holenderskiej wieprzowiny do Chin. Największe ubojnie zza naszej zachodniej granicy już zapełniają magazyny na tę okoliczność. Zatem ostatnie obniżki u naszych krajowych skupujących mogą być spekulacyjnym zbijaniem cen przygotowującym zakłady na wyższe stawki. Oby tak było.
Obecnie bowiem stawki na tuczniki są bardzo kiepskie. Podstawowe cenniki zamykają się w przedziale ...
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Rynek tuczników: nadal bez zmian
Kolejny tydzień bez zmian na europejskim rynku świń, co nie oznacza, że na naszym rynku krajowym jest spokojnie.