
Na zachodzie Europy mimo znikających z dnia na dzień stad produkcyjnych wszechobecna jest wieprzowina z Hiszpanii, której tamtejsi eksporterzy nie sprzedali do Chin. U nas z kolei nawet mimo lokalnych niedoborów surowca ubojnie nie chcą płacić więcej, tłumacząc to tanim mięsem dostępnym np. w Niemczech i Belgii. Dramat sektora jeszcze bardziej uwidacznia się u producentów prosiąt.
Obecnie producenci już nawet nie negocjują cen, zwyczajnie chcą aby ktoś po prostu kupił od nich warchlaki. Co więcej, na rynku pojawiają się oferty na duńskie prosięta w niższych cenach niż krajowe.
Na dodatek polski komisarz ds. rolnictwa UE niedawno oświadczył, że nie będzie specjalnego wsparcia dla producentów trzody, gdyż najwyraźniej sytuacja nie jest tak tragiczna, bo rolnicy jak na razie nie zareagowali na niskie ceny spadkie...