Na zachodzie Europy rynek świń jest stabilny. Wprawdzie docierają do nas informacje o przestojach w niektórych niemieckich ubojniach na skutek zachorowań na COVID-19 to jednak nie widać tych skutków w notowaniach niemieckich giełd. U nas wręcz odwrotnie.
Stabilne ceny za Odrą dla polskich hodowców oznaczają obniżki. Tak było dwa tygodnie temu tak jest i teraz. Wczorajsza duża niemiecka giełda utrzymała zeszłotygodniową cenę na poziomie
1,66 euro/kg w klasie E, niestety krajowe ubojnie postanowiły obniżyć cenniki o
przynajmniej 10 groszy/kg żywca i wagi poubojowej. W ten sposób ceny tuczników maksymalnie wynoszą 5,5 zł/kg żywca w przypadku zwierząt pochodzących z dużych ferm, natomiast przy mniejszych partiach, czy nawet pojedynczych sztukach stawki oscylują wokół 5 zł/kg żywca. Pytając o powód obniżek, przedstawiciele ubojni nie są w stanie podać innego argumentu niż ten o braku podwyżek w Niemczech. Jest to przynajmniej dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że tuczniki schodzą na pniu, a lokalnie nawet ich brakuje.
Obecny tydzień jest dodatkowo bardziej skomplikowany w związku z tym, iż wykryto w okolicach Leszna (woj. wielkopolskie) ognisko ASF, stąd tamtejsze ubojnie starają się wykupić jak najwięcej gotowych do sprzedaży tuczników z obszarów, które niebawem
znajdą się w strefach z ograniczeniami. Dlatego niektórzy odbiorcy z tamtych rejonów ograniczyli skupy z bardziej odległych ...
