Niestety, stało się. ASF zawitał do naszych zachodnich sąsiadów – dzika z wirusem afrykańskiego pomoru świń znaleziono w Brandenburgii, a dodatnie wyniki potwierdzono w pierwszej połowie września br. I wtedy się zaczęło – wyjątkowo w piątek, 11 września, tzw. duża giełda VEZG, po środowej sesji, kiedy to rekomendowała niemieckim zakładom utrzymanie ceny świń rzeźnych na poziomie 1,47 euro/kg w klasie E, ogłosiła korektę cen o 20 eurocentów/kg. Było to o tyle wyjątkowe, że zdarzyło się pierwszy raz w historii. Oczywiście, było to możliwe, bowiem chodziło o obniżkę, która wywołała lawinę zdarzeń w Polsce. Trudno przypuszczać, że decydenci z VEZG nie zdawali sobie z tego sprawy. Wspomniana lawina zdarzeń to obniżki cen krajowego tucznika oraz kłopoty ze zbytem.
Polscy producenci często na próżno próbowali kontaktować się z ubojniami, te nagle przestały odbierać telefony, a przecież jeszcze kilka dni wcześniej na potęgę szukały towaru. Nagle ubojnie odwróciły się od tuczników z Polski. Dlaczego? Ano dlatego, że wiele z nich wysłało własne ciężarówki po promocyjnie wyprzedawane w Niemczech mięso i tuczniki....
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Rynek tuczników: sytuacja nie pozostawia złudzeń - jest dramat
Stało się to czego obawiali się wszyscy producenci świń. U naszych zachodnich sąsiadów zawitał ASF, a co za tym idzie duża giełda VEZG, po środowej sesji, kiedy to rekomendowała niemieckim zakładom utrzymanie ceny świń rzeźnych na poziomie 1,47 euro/kg w klasie E, ogłosiła znaczącą korektę cen.