Firma przedstawiła władzom plan higieniczny, który poszedł we właściwym kierunku, ale zdaniem Adnauera musi zostać dopracowany. – Nadal nie można powiedzieć, kiedy zakład zostanie ponownie otwarty – stwierdził na konferencji prasowej. Zakład został tymczasowo zamknięty do 17 lipca. Urzędnicy ds. BHP nadal go sprawdzają i negocjują z firmą nowy plan higieny. Kolejna runda ocen ma przebiega już dziś.
Ognisko koronawirusa w zm Tönnies wywołało ogólnokrajową debatę na temat tego, czy konsumenci powinni być gotowi zapłacić więcej za mięso, aby poprawić standardy w niemieckich ubojniach i zakładach przetwórczych.
Tymczasem Federalna Izba Lekarzy Weterynarii ostrzega przed poważnymi problemami związanymi z dobrostanem zwierząt: – Nagła utrata możliwości uboju i rozbioru ma bezpośredni wpływ na gospodarstwa hodowlane i zwierzęta w chlewniach – podkreśla dr Uwe Tiedemann, prezes Izby. Organizacja wskazuje na 3 główne problemy związane z zamknięciem największej niemieckiej rzeźni:
- W chlewniach zwiększa się zagęszczenie coraz większych zwierząt, co powoduje coraz większe obciążenie układu krążenia u tuczników, szczególnie w temperaturach letnich. Nie można wykluczyć, że w rezultacie więcej zwierząt padnie.
- Możliwe drogi transportu do alternatywnych rzeźni nawet za granicą są znacznie dłuższe. Długie transporty mają negatywny wpływ na świnie szczególnie w sezonie letnim i należy ich unikać.
- Oczekuje się również nadmiernego zagęszczenia w chlewniach nastawionych na produkcję prosiąt. Hodowcy nie będą mieli dokąd zbyć młodych świń, gdyż w tuczarniach wciąż stoją zwierzęta.
BTK wzywa zatem rząd federalny do natychmiastowego zwołania szczytu kryzysowego z udziałem lekarzy weterynarii, rolników, właścicieli rzeźni i właściwych organów w celu szybkiego rozwiązania problemu.