– W tej koncepcji zawiera się redukcja stosowania antybiotyków do koniecznego minimum, jako że ich długotrwałe rutynowe podawanie w produkcji zwierzęcej powoduje ograniczenie skuteczności ich działania zarówno w weterynarii, jaki medycynie ludzkiej – relacjonowała Antikainen.
W związku z tym w Finlandii, ale też pozostałych krajach skandynawskich już w ubiegłym dziesięcioleciu była duża presja na ograniczenie stosowania antybiotyków, wynikiem czego w państwach tych odnotowuje się dużo wyższą skuteczność leczenia zwierząt niż w innych częściach Europy. – I tak na przykładzie E. Coli można zaobserwować, że ponad 70% dostępnych na rynku antybiotyków zwalcza te bakterie w północnej Europie, tymczasem w Polsce na chorobotwórcze pałeczki działa ich zaledwie 20–30%, co oznacza, że leczenie jest znacznie trudniejsze – wskazywała ekspertka.