Już po raz piąty odbyła się Konferencja Naukowa Uniwersytetu Agri Plus. Tym razem dyskusja o dobrostanie oraz problemach zdrowotnych trzody chlewnej i możliwościach ich rozwiązywania toczyła się na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej UWM w Olsztynie.
Jednym z głównych tematów były stereotypie u świń, o których złożoności i występowaniu mówiła prof. dr hab. Anna Rząsa.
– Stereotypie to zachowania mało zmienne, wykonywane regularnie i niespełniające żadnej oczywistej funkcji. Jest to ciągłe powtarzanie bezcelowych i rytualnych ruchów. Stereotypie to też zachowania odbiegającee od wzorca dla danego gatunku, które moga być nawracające lub stałe. Te zrytualizowane czynności nie prowadzą do zaspokojenia faktycznych potrzeb fizjologicznych – wyjaśniała profesor Rząsa.
Jej zdaniem często prowadzą one do zachowań niszczycielskich. Jest to rezultat naszej działalności, industrializacji środowiska fermy, pracy w systemie intensywnym.
– Zwierzęta nie potrafią się do niego dostosować i w ten sposób przejawiają swoje emocje, poprzez frustracje, bo nic się nie da zrobić, albo strach wywołujący agresję. Widok pogryzionych świń nie jest dla nikogo miły, ale właściciel tych zwierząt patrzy na nie pod kątem wymiernych strat finansowych – wyjaśniała ekspertka.
Zwierzęta denerwowane lub denerwujące się jedzą mniej, gorzej wykorzystują paszę, źle się czują przez co wydłuża się tempo wzrostu, a jeśli pojawią się rany trzeba je odseparować i leczyć. Wtedy wzrastają nakłady na obsługę weterynaryjną. To też może prowadzić do strat w rzeźni i do konfiskat.
Stereotypie są odzwierciedleniem relacji i równowagi pomiędzy zdrowiem zwierząt, a ich dobrostanem.
W szeroko rozumiany dobrostan świń wpisuje się również inny poruszany podczas konferencji temat – bezigłowe szczepienie świń.
– Technika i technologie pędzą do przodu i wchodzą do naszych chlewni, jednak warto powiedzieć, że urządzenia do bezigłowego szczepienia opracowano w 1930 r. Stosowano je intensywnie w programach masowego szczepienia ludzi w kierunku chorób wirusowych, takich jak ospa, odra, grypa u ludzi – mówił lek. wet. Aleksander Fórmanowski (Hipra). Jego zdaniem musimy iść w tym kierunku, by sprawiać jak najmniej bólu swoim pacjentom. Innym argumentem jest to, że dawka, szczególnie w urządzeniach śródskórnych jest bardzo mała.
– To powoduje, że możemy przy pomocy jednego zbiorczego opakowania zaszczepić bardzo wiele zwierząt w powtarzalny sposób – wyjaśniał ekspert. – Mechanizm działania tych urządzeń polega na naprężeniu sprężyny przez mechanizm elektryczny, zwolnienie sprężyny powoduje uderzenie w tłok, a tłok wypycha ciecz, która poprzez bardzo niewleki otworek w dyszy, z dużą prędkością (200 m/sek) penetruje zewnętrzną część skóry i jest deponowana we właściwe miejsce – dodał. Jego zdaniem bezigłowe szczepienie świń to nie tylko obniżenie bólu i stresu świń, ale też mniej efektów ubocznych na skutek znikomej ingerencji w ciało zwierząt.