Na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa poświęconej tuczowi nakładczemu pojawiło się wielu rolników, których skarżyli się na zasady współpracy z firmami zajmującymi się tuczem nakładczym. Zdaniem większości rolników obecnych na komisji rolnictwa tucz nakładczy w Polsce nie jest w żaden sposób regulowany i firmy robią co chcą. Dlatego ich zdaniem niezbędne jest przeprowadzenie kontroli we wszystkich gospodarstwach, które mają umowy na prowadzenie tuczu gospodarczego.
- Mechanizm jest bardzo niebezpieczny. Rolnicy dostają warchlaki bardzo słabej jakości lub takie, które w ogóle nie powinny przyjechać do Polski. Są świnie zarażone salmonellozą i innymi chorobami. Następnie rolnik musi te świnie utrzymać przy życiu. Rolnik pokrywa też wszystkie koszty: pasze oraz koszty leczenia, a upadki są bardzo częste. Na koniec dana firma wystawia rolnikowi koszty i stwierdza, że nie zarobił, bo świnie na pewno zaraziły się czymś u niego. W ten sposób jesteśmy wpędzani w pętlę zadłużenia. Polski rolnik nie może być niewolnikiem w tuczu nakładczym - mówiła Magdalena Klikowicz ze Stowarzyszenie Pomocy Rolnikom Współpracującym z Korporacjami „Równy z równym”....
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
W Sejmie o tuczu nakładczym
O patologiach w tuczu nakładczym opowiedzieli w Sejmie rolnicy. Z ich relacji niektórych z nich wynika, że taka działalność w kraju to wolna amerykanka pozostająca poza wszelką kontrolą służb państwa.