![Wieś pachnie i hałasuje, ale nie wszędzie to problem. W jednym z krajów wprowadzają prawo chroniące rolników przed skargami na zapachy i dźwięki.](https://static.topagrar.pl/images/2025/02/11/o_571449_1280.webp)
Holenderska branża trzody chlewnej stoi przed wielkimi zmianami. Coraz więcej rolników decyduje się na zamknięcie gospodarstw, korzystając z rządowego programu wycofania z hodowli. Jednym z nich jest Martin Houben, właściciel Grupy Houbensteyn, który po półtorarocznych rozmyślaniach podjął decyzję o rezygnacji z dalszej produkcji.
Skala produkcji stała się wadą
Decyzja Houbena nie była łatwa. Hodowca przyznaje, że program tzw. wykupu dla gospodarstw o wysokiej emisji gazów cieplarnianych dał mu wyraźny sygnał, że Holandia chce ograniczyć liczbę świń w kraju.
- To był prawdziwy szok. Kiedy rząd daje pieniądze na nasze wykupienie, to daje do myślenia. Nie jest to powiedziane wprost, ale to jasny sygnał – podkreśla hodowca Martin Houben w wywiadzie dla holenderskiego portalu branżowego Boerderij.
Dodatkowo presja społeczna na ograniczenie wielkoprzemysłowych ferm hodowlanych również odegrała kluczową rolę. Społeczeństwo coraz częściej krytykuje duże gospodarstwa za ich wpływ na środowisko, co sprawia, że ich funkcjonowanie staje się coraz trudniejsze. Houben podkreśla, że jego gospodarstwo działało w systemie zamkniętym i miało niski ślad węglowy, jednak nie uchroniło go to przed negatywnym odbiorem społecznym.
Rządowy program rezygnacji z hodowli za rekompensaty. Hodowców jest coraz mniej
Decyzja firmy hodowlanej Houbensteyn wpisuje się w szerszy trend ograniczania hodowli zwierząt w Holandii. Jak już pisaliśmy wcześniej, rząd uruchomił dwa programy – Lbv i Lbv-plus – które oferują wysokie rekompensaty hodowcom decydującym się na zamknięcie działalności. Programy te skierowane są głównie do ferm emitujących duże ilości gazów cieplarnianych oraz azotu i znajdujących się w pobliżu obszarów chronionych.
Według danych z początku br. już 19% hodowców trzody w Holandii złożyło wnioski o udział w tych programach. Spośród około 3000 gospodarstw trzody chlewnej, aż 567 rolników zdecydowało się na ten krok. Ostatecznie może to doprowadzić do zmniejszenia pogłowia trzody chlewnej w Holandii o 10%. Ale to nie wszystko – spada również liczba hodowców drobiu i bydła, o czym przeczytasz w artykule poniżej:
O 50 tysięcy świń w Holandii mniej
Gospodarstwo Houbena, które hoduje 5000 loch i 45 000 tuczników, odpowiadało dotychczas za 1,1% całkowitej produkcji trzody chlewnej w Holandii. Jak zapowiedział hodowca, w najbliższych dniach wstrzymana zostanie inseminacja loch, a produkcja tuczników ma się zakończyć do 2025 roku. Zaledwie pięć lat temu hodowca świń uruchomił nową dwupiętrową oborę na 19 000 tuczników, jednak zmieniające się warunki sprawiły, że rozmiar gospodarstwa stał się problemem.
- Dla nas rozmiar był środkiem umożliwiającym pracę w gospodarce o obiegu zamkniętym i utrzymanie kosztów na niskim poziomie. Produkowane przez nas świnie mają również niski ślad węglowy. Jednak duże zakłady coraz częściej znajdują się w niekorzystnej sytuacji. Na przykład nie możemy uczestniczyć w programie Better Life – przyznaje hodowca.
Problemem okazało się również uzyskanie pozwoleń na dalszą działalność. W ostatnich latach holenderskie władze znacząco zaostrzyły wymagania dla dużych gospodarstw, a utrzymanie dotychczasowych licencji stało się coraz trudniejsze. Houben nie chciał pozostawić firmy w niepewności – zarówno dla swojego personelu, jak i potencjalnych następców.
Czy to początek końca trzody chlewnej w Holandii?
Rezygnacja tak dużego producenta budzi pytania o przyszłość hodowli świń w Holandii. Jak już informowaliśmy wcześniej, państwowe programy wycofania z hodowli za rekompensaty są częścią szerszej strategii ochrony środowiska, którą wspiera również Komisja Europejska. Wszystko wskazuje na to, że kolejne gospodarstwa mogą podążyć śladem Houbena. Wśród rolników rośnie obawa, że hodowla zwierząt stanie się w przyszłości coraz mniej opłacalna, a regulacje będą skutecznie wypychać producentów z rynku.
Na podst. Boerderij