Producenci trzody chlewnej w cyklu otwartym z powiatu piotrkowskiego czują się pokrzywdzeni pominięciem w tzw. pomocy covidowej z ARiMR. Mimo iż ponieśli duże straty w związku z pandemią koronawirusa, prawdopodobnie nie otrzymają wsparcia.
Mieli nadzieję, że wczorajsze rozmowy z ministrem rolnictwa zmienią tę sytuację. Niestety, zabrakło jednoznacznej deklaracji o pomocy ze strony rządu. W związku z tym rolnicy zrzeszeni w samorządzie rolniczym i rolniczej „Solidarności” podjęli dziś decyzję, by nie odwoływać zapowiadanego na środę protestu (o planowanym strajku pisaliśmy TUTAJ).
Mieli nadzieję, że wczorajsze rozmowy z ministrem rolnictwa zmienią tę sytuację. Niestety, zabrakło jednoznacznej deklaracji o pomocy ze strony rządu. W związku z tym rolnicy zrzeszeni w samorządzie rolniczym i rolniczej „Solidarności” podjęli dziś decyzję, by nie odwoływać zapowiadanego na środę protestu (o planowanym strajku pisaliśmy TUTAJ).
- Rolnicy, którzy dziś się spotkali, uznali, że mgliste deklaracje ministra Ardanowskiego o pomocy dla naszej branży nie są satysfakcjonujące. Dlatego zapowiedziany protest ostrzegawczy się odbędzie – wyjaśnił w rozmowie z nami Janusz Terka, rolnik i przewodniczący samorządu rolniczego w powiecie piotrkowskim.
- Minister co prawda nam powiedział, że sprawa pomocy ma wrócić do dyskusji. Ale nie zagwarantował tego, więc nie wiemy, czy dostaniemy jakiekolwiek wsparcie. Nie zapadły żadne decyzje, które by nas uspokoiły. To o tyle smutne, że trudną sytuację sygnalizowaliśmy ministrowi już klika miesięcy temu. Niestety, czas na rozmowę znalazł dopiero na dwa dni przed zapowiedzianym strajkiem – dodał Terka.
Protest odbędzie się jutro. Rolnicy z gmin Grabica, Moszczenica i Czarnocin wyruszą do Piotrkowa Trybunalskiego i spotkają się na placu przy Powiatowym Ośrodku Doradztwa Rolniczego. Zapewniają, że nie spowodują dużych utrudnień w ruchu drogowym.
ksz, fot. Łuczak