Niemal od zawsze droga producentów żywca wieprzowego prowadzi od dołka do górki świńskiej. Jak wiemy ceny detaliczne mięsa ani wędlin nie skaczą tak drastycznie. Powiązanie tych dwóch faktów prowadzi do oczywistego wniosku. Kiedy producenci świń będą mogli czerpać zyski ze stabilnej sprzedaży? Gdy staną się właścicielami zakładów mięsnych i będą sprzedawali gotowe wyroby.
– Kiedy w listopadzie zeszłego roku dowiedziałem się że, GS-y sprzedają mającą kilkudziesięcioletnią tradycję ubojnię i masarnię w Osuchu pod Czarnkowem, powiedziałem moim kolegom, również producentom świń, że taka okazja już się nie powtórzy – mówi dzisiejszy prezes ZM Czarnków Dolina Noteci, Janusz Białoskórki, który był inicjatorem całego przedsięwzięcia. Rolnik od wielu lat utrzymujący 250 loch w cyklu zamkniętym uznał, że to jedyna szansa na poszerzenie horyzontów i wyrwanie pieniędzy, które zazwyczaj w obrocie żywcem mięsem i wędlinami trafiają do całej siatki pośredników.
Więcej o tym jak lokalne zakłady mięsna trafiły w ręce producentów świń przeczytacie już w czerwcowym „top świnie”. aku